Wojna w Ukrainie, ale też pandemia, która jeszcze nie odpuściła, powodują, że austriaccy hotelarze znów muszą stawić czoła rynkowym wyzwaniom. - Amerykanie nie rezerwują lotów, brakuje też gości z Azji – mówi Martin Stanits, rzecznik Austriackiej Izby Hotelowej w rozmowie z agencją prasową APA, na którą powołuje się portal branży turystycznej Tip-online. - Rosnące koszty energii są kolejnym problemem dla obiektów, szczególnie tych z ofertą spa. Branża krytycznie ocenia też plany rządu wprowadzenia reformy ekologiczno-społecznej – dodaje.
Czytaj więcej
O 40 procent spadła liczba nowych rezerwacji hotelowych na Balearach. Turyści wstrzymują się z decyzjami o podróży na Wielkanoc, ale też na sezon letni. Powodem jest wojna w Ukrainie prowadzona przez Rosję.
Nie lepiej jest u touroperatorów zajmujących się obsługiwaniem przyjazdowego ruchu turystycznego. Zdaniem szefa grupy biur podróży w Wiedeńskiej Izbie Gospodarczej Gregora Kadanki wojna w Ukrainie uderzyła w tych przedsiębiorców z całą mocą. Klienci zmieniają terminy rezerwacji lub w ogóle je odwołują. Jeszcze na początku roku widać było, że ruch przyjazdowy się odradza, teraz sytuacja się zmieniła. Turyści ze Stanów Zjednoczonych, Ameryki Południowej, Kanady, Azji i Australii uważają, że w Europie toczy się wojna, a Wiedeń znajduje się blisko Ukrainy, dlatego są zaniepokojeni i wystraszeni. To wszystko sprawia, że nowych rezerwacji po prostu nie ma. Dodatkowo pojawiły się inne czynniki hamujące popyt, jak rosnąca inflacja i wysokie koszty ropy naftowej, no i oczywiście pandemia – wylicza Kadanka.
Stanits przypomina, że w 2019 roku Amerykanie wykupili w Austrii prawie 2,05 miliona noclegów, w 2021 roku było to już tylko 375,4 tysiąca, o 82 procent mniej. Branża odczuwa też brak gości z Ukrainy i Rosji, którzy najpierw nie przyjeżdżali z powodu zamknięcia granic, później ich podróż była utrudniona, bo Austria nie uznaje rosyjskiej szczepionki Sputnik V na covid, co było praktycznie równoznaczne z zakazem wjazdu.
Jak wynika z danych austriackiego Urzędu Statystycznego, w 2019 roku Ukraińcy wykupili tylko 119 tysiąca noclegów, czyli około 0,15 procent wszystkich zrealizowanych w całym kraju. Wobec 2019 roku liczba ta spadła o 79 procent. Rosjan było jeszcze mniej, a ci, którzy przyjechali, zapłacili w sumie za 96 tysięcy noclegów (o 92 procent mniej niż 2019 roku). Dla austriackiej branży klienci ci stanowili wspólną grupę, bo jedni i drudzy mówili po rosyjsku i płacili rublami. Poza tym, chodziło raczej o zamożne osoby, które wydawały trzy-, a nawet czterokrotnie więcej niż przeciętny urlopowicz. Było to związane również z tym, że wielu z nich przyjeżdżało do Austrii na cały tydzień, a nawet na 10 lub 14 dni. Dzięki nim branża mogła zapełnić luki w sezonie – chodzi głównie o początek stycznia, na który przypadają prawosławne święta.