Prezydent Balearów, Francina Armengol, w czasie spotkania z przedstawicielami sektora pierwotnego zapewniła, że wkrótce produkty przez nich wytwarzane będą musiały znaleźć się w menu restauracji hotelowych - relacjonuje hiszpański portal branży turystycznej Hosteltur. Minimum 3 procent świeżych owoców, warzyw, ale też dań na bazie mięs i ryb musi pochodzić od lokalnych dostawców, w hotelach 4- i 5-gwiazdkowych ma to być już 4 procent, a w gospodarstwach agroturystycznych 5 procent. Obiekty, których posiłki będą bazować na takim jedzeniu przynajmniej w 10 procentach, otrzymają odznakę potwierdzającą ich zaangażowanie we wsparcie produkcji lokalnej.

Czytaj więcej

Fuerteventura przypuszcza zmasowany atak raklamowy na Europę. W tym Polskę

Serwowanie produktów wytwarzanych na Balearach będzie obowiązkowe od 1 lipca 2023 roku, a stosowne zapisy pojawią się w nowej ustawie turystycznej, nad którą region pracuje. W jej tworzenie zaangażowani są szefowie różnych resortów, między innymi rolnictwa i turystyki. Zdaniem Mae de Concha, minister rolnictwa Balearów, turystyka ma „ogromny dług” wobec społeczności, w której działa, dlatego ważne jest, by przynosiła jej korzyści. Wykorzystanie produktów lokalnych, które są ekologiczne, pomaga też w walce ze zmianami klimatu i wykluczeniem młodych z rynku pracy.

Zgodnie z nowymi przepisami wszystkie lokalne produkty muszą zostać oznaczone certyfikatami lub pieczęciami. Chodzi na przykład o to, by wskazać, że ryby i skorupiaki są łowione w odpowiedni sposób.

Rząd analizuje również możliwość wprowadzenia do rocznych planów obiegu zamkniętego wskaźników dotyczących marnotrawienia żywności, by je ograniczyć.