Spór o „turecko-egejski”. Grecja: To zamach na nasze terytorium

„Turkaegean”, czyli "turecko-egejski", to określenie, którego Turcja może używać w kampaniach promujących jej walory turystyczne. Zgodę na to wydał Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO). Ateny protestują.

Publikacja: 14.07.2022 00:43

Na Morzu Egejskim leżą wyspy chętnie odwiedzane przez turystów z Turcji, jak Lesbos

Na Morzu Egejskim leżą wyspy chętnie odwiedzane przez turystów z Turcji, jak Lesbos

Foto: Aleksander Kramarz

Turcja wystąpiła do EUIPO o zgodę na używanie terminu „Turkaegean” w lipcu 2021 roku, a urząd wniosek ten zatwierdził w grudniu ubiegłego roku - podaje grecki portal Greek Travel Pages. Jak donosi „Naftemporiki, na który powołuje się GTP, Turcja złożyła taki sam wniosek w amerykańskim urzędzie znaków towarowych, ale ten go odrzucił.

Czytaj więcej

Grecja: Kastoria słabo się sprzedaje. Będziemy ją reklamować jako „Bizantyjską damę”

Zgodnie z decyzją EUIPO Turcja będzie mogła używać terminu „turecko-egejski” w kampaniach reklamowych, w tym w telewizji, radiu, internecie. Dotyczy to promowania zakwaterowania turystycznego, wynajmu samochodów i dziesiątek innych usług wymienionych we wniosku.

Sprawę pierwszy raz przedstawił w prasie miesiąc temu wraz z rozpoczęciem tureckiej kampanii „Turecko-egejskie wybrzeże szczęścia” profesor języka greckiego Georgios Babiniotis. Decyzję Unii Europejskiej określił jako „międzynarodową hańbę” i wyjaśnił, że termin „ege”, odnoszący się do Morza Egejskiego jest starogrecki i nawet Turcy w XVI i XVII wieku mówili o „Morzu Greków”.

Babiniotis, podobnie jak inni greccy naukowcy i politycy, postrzegają działania tureckich specjalistów od marketingu jako jeszcze jedno „niebezpieczne” posunięcie tureckiego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, zmierzające do zgłoszenia roszczeń terytorialnych. Erdogan chciałby bowiem określać też Morze Śródziemne jako „błękitne”, a Egejskie jako „Turkeaegean”.

Komentując decyzję UE minister turystyki Grecji Wasilis Kikilias powiedział, że jego rząd podejmie kroki prawne. Jego zdaniem przywódcy polityczni Turcji powinni przemyśleć swoje działania. Wskazuje, że goście z Turcji licznie przybywają na greckie wyspy Lesbos, Kos, Chios i Samos.

Czytaj więcej

W Attyce powstanie od zera ogromny luksusowy kompleks turystyczny

Rzecznik greckiego rządu Yiannis Economou potwierdził, że Grecja podejmie działania prawne, dodając, że to nie Unia zatwierdziła znak towarowy, ale urząd, który zabezpiecza własność przemysłową, znaki towarowe itp. Economou dodał, że analiza jest w toku i że Grecja jest przygotowana na każdy scenariusz, ma też poruszyć tę kwestię na szczycie NATO i na forach międzynarodowych.

EUIPO jest finansowane przez państwa członkowskie UE, a jego zarząd składa się z jednego przedstawiciela z każdego kraju, dwóch z Komisji Europejskiej i jednego z Parlamentu Europejskiego.

Turcja wystąpiła do EUIPO o zgodę na używanie terminu „Turkaegean” w lipcu 2021 roku, a urząd wniosek ten zatwierdził w grudniu ubiegłego roku - podaje grecki portal Greek Travel Pages. Jak donosi „Naftemporiki, na który powołuje się GTP, Turcja złożyła taki sam wniosek w amerykańskim urzędzie znaków towarowych, ale ten go odrzucił.

Zgodnie z decyzją EUIPO Turcja będzie mogła używać terminu „turecko-egejski” w kampaniach reklamowych, w tym w telewizji, radiu, internecie. Dotyczy to promowania zakwaterowania turystycznego, wynajmu samochodów i dziesiątek innych usług wymienionych we wniosku.

Popularne Trendy
"The Guardian": Jedź do Polski, pomożesz ludziom, którzy otworzyli serca dla uchodźców z Ukrainy
Popularne Trendy
Turystyka motorem hiszpańskiej gospodarki. Ten rok może być rekordowy
Nowe Trendy
Brytyjczycy oszczędzają na działalności charytatywnej, żeby jechać na wakacje
Popularne Trendy
Chorwacka turystyka się rozpędza. Każdego dnia milion turystów. Polacy w czołówce
Popularne Trendy
Samodzielnie organizujesz wakacje? Licz się z większymi wydatkami