Norwegian Cruise Line niedawno chrzcił nowy statek „Prima”, jego matką chrzestną została piosenkarka Katy Perry. Wydarzenie było okazją do spotkania prezesa linii Harry’ego Sommera z dziennikarzami. Jedno z pytań dotyczyło wpływu inflacji na biznes rejsów wycieczkowych. Sommer uważa, że będzie ona trwać krótko i już w drugiej połowie czwartego kwartału inflacja zacznie się cofać - pisze brytyjski portal branży turystycznej Travel Weekly.
Czytaj więcej
Z zestawienia, które ujawnia zamówienia armatorów na statki i jachty, wynika, że do 2027 roku do ich flot dołączy 75 nowych jednostek. Łączna wartość tych inwestycji to 48,5 miliarda dolarów.
Prezes swoje szacunki opiera na konsultacjach z dużymi bankami inwestycyjnymi, w tym z nowojorskim Goldman Sachs, który trzy tygodnie temu w rozmowie z zarządem Norwegian Cruise Line stwierdził, że nie postrzega inflacji jako zjawiska długoterminowego.
Dlatego Sommer w przyszłość patrzy z optymizmem. Pozwala mu na to też ostatnia obniżka cen paliw i silny rynek pracy w krajach, z których Norwegian Cruise Line pozyskuje większość gości, w tym ze Stanów Zjednoczonych. - Nie zakładamy ogromnych wskaźników inflacyjnych przy ustalaniu cen i planowaniu. Nie sądzę, żeby inflacja była zjawiskiem trwającym długo – wyjaśnia.
Prezes wskazuje, że już w lipcu inflacja nieco spadła dzięki niższym cenom gazu. Ceny produktów konsumpcyjnych wzrosły o 8,5 procent, czyli mniej niż zakładano. Przy tym Norwegian Cruise Line jeszcze nigdy nie notował tak dobrej sprzedaży, jak na 2023 rok, przy rekordowych cenach i obłożeniu. „Prima” jest najlepiej sprzedającym się statkiem w historii firmy.