Komisja Europejska: Vouchery są złe, otwieranie granic dobre

Polska będzie mogła tworzyć korytarze turystyczne z wybranymi krajami. Ale będą one musiały być otwarte dla wszystkich obywateli Unii Europejskiej.

Publikacja: 13.05.2020 20:02

Komisja Europejska: Vouchery są złe, otwieranie granic dobre

Foto: Fot. AFP

Komisja Europejska przedstawiła pakiet wytycznych, które mają pomóc państwom członkowskim w stopniowym znoszeniu ograniczeń w podróżowaniu. Zalecenia mają również umożliwić firmom turystycznym powrót do działania.

CZYTAJ TEŻ: Unijni turyści liczą na otwarcie granic

To co zaproponowała Komisja Europejska, to nie są obowiązkowe przepisy,lecz jedynie wskazówki. Jak zaznaczono, sytuacja epidemiczna w 27 państwach Wspólnoty jest na tyle zróżnicowana, że każde z nich powinno działać w swoim tempie. Komisja ma jednak nadzieję, że wszyscy będą postępować według podobnych zasad i stopniowo granice poszczególnych krajów Unii Europejskiej będą otwierane na przepływ osób.

Kluczowe, jak zaznacza Komisja, jest łagodzenie obostrzeń dopiero w sytuacji, gdy epidemia jest pod kontrolą i ma wyraźną tendencję spadkową. Po drugie, państwa członkowskie muszą mieć możliwości poradzenia sobie z ewentualnym nawrotem epidemii, również spowodowanym napływem turystów. Jeśli zatem rząd uzna, że można otwierać się na turystów, to musi mieć możliwość masowego testowania ludzi w razie pojawienia się ognisk choroby i śledzenia ich kontaktów.

Powinien być też przygotowany logistycznie na izolowanie zarażonych, również turystów. Wreszcie liczba łóżek, stanowisk intensywnej terapii, respiratorów itp. także powinna uwzględniać napływ turystów. — Jesteśmy w fazie zero, teraz część państw będzie mogła przejść do fazy pierwszej — wyjaśniała komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson.

Faza 1 to stopniowe otwieranie granic i znoszenie ograniczeń dotyczących podróżowania i otwierania infrastruktury turystycznej. Jak szybko zrobią to poszczególne kraje, zależy od ich suwerennej decyzji.

Najbardziej prawdopodobny scenariusz, który już jest realizowany, to tworzenie tzw. turystycznych baniek. Czyli porozumień między dwoma lub więcej krajami o zbliżonej sytuacji epidemicznej, odnośnie do swobodnego przepływu osób. Na taki układ zdecydowały się Litwa, Łotwa i Estonia — będzie on obowiązywał od piątku. Jak pisaliśmy premier Litwy nie wykluczył też zaproszenia do tej strefy Polski, o czym miał już wstępnie rozmawiać z Mateuszem Morawieckim.

O podobnych rozwiązaniach rozmawiają Chorwacja z Niemcami, Czechami i Austrią a także Grecja z kilkoma krajami.

Zdaniem Komisji Europejskiej takie rozwiązania są dozwolone i pożądane, ale pod pewnymi warunkami. Po pierwsze, nie dyskryminują obywateli Wspólnoty. Zatem Polska może np. uznać, że otwiera granicę z Niemcami, bo sytuacja epidemiczna jest tam pod kontrolą. Nie może jednak wpuszczać tylko obywateli Niemiec: musi pozostawić granicę otwartą dla wszystkich rezydentów Unii Europejskiej, jeśli wjeżdżają z Niemiec. Po drugie, jeśli otwiera się granicę dla państwa w określonej sytuacji epidemicznej, to powinno się zrobić to samo dla innych krajów o podobnej charakterystyce.

W kontekście otwierania turystyki Bruksela zaleca testowanie, noszenie maseczek, korzystanie z żelów do dezynfekcji i inne środki bezpieczeństwa. Ale z kilkoma ważnymi zastrzeżeniami. Testy na przykład mogą być pomocne w razie pojawienia się ognisk epidemii, ale ich stosowanie wobec wszystkich podróżnych udających się w określone miejsce nie daje żadnej gwarancji. Do zarażenia może dojść bowiem między momentem wykonania testu a dotarciem do miejsca przeznaczenia. Podobnie z mierzeniem temperatury, na przykład wszystkich pasażerów wchodzących na pokład samolotu. Można sobie wyobrazić bowiem, że ktoś weźmie przed podróżą środek na zbicie gorączki.

Po konsultacjach z biznesem Komisja Europejska nie zdecydowała się rekomendować zostawiania części miejsc w samolocie pustych. — Przewoźnicy mają inne środki bezpieczeństwa, na przykład filtrowanie i wymuszanie przepływu powietrza w kabinie — zapewniał komisarz ds. transportu Adina Valean. Komisja poprosiła też międzynarodową organizację przewoźników, IATA, o opracowanie innych technicznych środków, które mogłyby zwiększyć bezpieczeństwo na pokładzie.

Bruksela zajęła się też kwestią wykupionych już biletów i pakietów turystycznych, których nie można zrealizować ze względu na pandemię. Wiele państw pozwala firmom na oferowanie klientom w ramach rekompensaty voucherów, czyli obietnicy zrealizowania tej samej usługi w przyszłości. Komisja Europejska przypomina jednak, że to do klienta należy wybór kompensaty i jeśli chce on gotówki, to musi ją otrzymać.

ZOBACZ TEŻ: ECTAA: Bruksela nieprzyjazna branży turystycznej

Jej zdaniem, biorąc pod uwagę trudną sytuację przewoźników lotniczych, można zachęcać pasażerów do przyjmowania bonów podnoszeniem ich atrakcyjności. Jeśli mimo to klient zażąda gotówki, to ma do niej prawo. Jeśli firmy nie wypełnią swoich zobowiązań, a państw członkowskie tego nie przypilnują, to Bruksela może rozpocząć wobec nich postępowanie o stwierdzenie naruszenie unijnego prawa. Na razie Komisja wysłała listy do wszystkich państw członkowskich z przypomnieniem, co przewiduje prawo Unii Europejskiej.

– Europejscy konsumenci mogą być spokojni, Komisja nie ograniczy unijnych praw dotyczących zwrotu kosztów za odwołane podróże – zapewnił unijny komisarz ds. sprawiedliwości i konsumentów Didier Reynders.

Anna Słojewska z Brukseli

Komisja Europejska przedstawiła pakiet wytycznych, które mają pomóc państwom członkowskim w stopniowym znoszeniu ograniczeń w podróżowaniu. Zalecenia mają również umożliwić firmom turystycznym powrót do działania.

CZYTAJ TEŻ: Unijni turyści liczą na otwarcie granic

Pozostało 95% artykułu
Tendencje
Chorwaci: Nasze plaże znikają, bo obcokrajowcy chcą mieć domy nad samym morzem
Tendencje
Ustka kontra reszta świata. Trwa głosowanie na najlepszy film promocyjny
Tendencje
Poranne trzęsienie ziemi na Krecie. Turyści wyszli bez szwanku
Tendencje
La Palma znowu przyjmuje samoloty