Od stycznia do października Kubę odwiedziło 3,6 miliona gości zagranicznych, dla porównania w tym samym czasie przed rokiem było ich 3,9 miliona, czyli o 7,9 procent więcej. Z kolei w samym październiku ich liczba spadła o 27,8 procent, do 235,6 tysiąca.

Mniej turystów przyjechało ze wszystkich najważniejszych dla kubańskiej turystyki krajów – z Kanady o 0,5 procent, ze Stanów Zjednoczonych o 13,3 procent, z Niemiec o 14,1 procent, z Francji o 14,3 procent, z Wielkiej Brytanii o 29,7 procent, z Hiszpanii o 13,1 procent, z Włoch o 26,2 procent, a z Meksyku o 3,1 procent. Jednocześnie w pierwszych dziesięciu miesiącach do kraju przyjechało o 20 procent więcej Rosjan i o 4,6 procent więcej Kubańczyków mieszkających za granicą.

CZYTAJ TEŻ: Kuba czeka na 5 milionów turystów

Portal branżowy Tourism Review pisze, że powodem negatywnych zmian jest embargo nałożone na Kubę przez Stany Zjednoczone. W czerwcu Biały Dom zakazał amerykańskim statkom wycieczkowym przybijać do kubańskich portów. 25 października zawiesił loty amerykańskich linii do wszystkich kubańskich miast – zarządzenie wchodzi w życie 10 grudnia. Z kolei 15 listopada ogłosił nowe sankcje przeciwko pięciu firmom, między innymi hotelom w Hawanie i Matanzas, zakazując im prowadzenia operacji finansowych z amerykańskimi przedsiębiorcami i obywatelami USA.

Porównywarka cenowa Trivago musiała wyłączyć ze swoich zasobów obiekty na Kubie. Portal twierdzi, że niektóre hotele już odczuły ekonomiczne skutki tej decyzji. Na przykład hiszpańska sieć Meliá, która dużo inwestuje na Kubie, spodziewa się, że z powodu mniejszej widoczności w portalu jej kwartalne przychody spadną.