Krak des Chevaliers można obecnie zwiedzać, ale tylko po uzyskaniu specjalnego pozwolenia od wojska syryjskiego. Przeważnie otrzymują je zorganizowane wycieczki syryjskie, np. szkolne, rzadziej indywidualni Syryjczycy, czasem również zagraniczni dziennikarze lub archeolodzy. Według Mustafy, miejscowego policjanta, na zamku już po jego odbiciu z rąk rebeliantów w 2014 roku, toczyły się prace archeologiczne zespołu węgierskiego i francuskiego. Węgierscy archeolodzy odkryli niedawno cmentarz sprzed 250 lat. Od 2011 roku zamek odwiedziły też trzy zagraniczne telewizje: rosyjska, francuska i - na początku tego tygodnia - ekipa TVP Info.
W 2012 roku w wyniku wojny domowej w Syrii zamek i znajdująca się u jego podnóża wioska al-Hisn zostały zajęte przez rebeliantów, którzy utrzymali się tam do 20 marca 2014 roku. Według oficjalnej wersji odbicie zamku możliwe było dzięki zdobyciu przez armię syryjską (SAA) sąsiedniego wzgórza, skąd rozpoczęto ostrzał snajperski pozycji rebeliantów. Przedstawiciele SAA twierdzą też, że armia syryjska nie podejmowała działań, które mogłyby narazić zamek na zniszczenia. Inne relacje mówią jednak o kilku bombardowaniach zamku przez syryjskie lotnictwo. Uderza fakt, że zniszczenia zamku są umiarkowane w porównaniu z niemal całkowitym zniszczeniem wioski al-Hisn.
Na zamku najbardziej ucierpiały schody na dziedzińcu przed wielką salą rycerską i część elementów architektonicznych jej krużganku. Według Mustafy stało się to w wyniku eksplozji podczas ćwiczeń rebeliantów okupujących zamek. Stwierdził on również, że rebelianci kopali w zamku w poszukiwaniu skarbów i starych artefaktów, które zamierzali następnie sprzedać.
Spotkane na zamku dwie Syryjki, Rana i Mirna, uznały, że największym problemem jest obecnie brak turystów. Podobnego zdania był też Mustafa, który dodał, że władze syryjskie starają się zrekonstruować zniszczone elementy, wykorzystując oryginalne materiały budowlane. Rana, która jeszcze przed wojną domową wyjechała do Niemiec, a teraz przyjechała odwiedzić swoją kuzynkę Mirnę, dodała też, że brak turystów bardzo negatywnie wpływa na sytuację ekonomiczną wielu Syryjczyków i to właśnie powoduje, że uciekają do Europy przed biedą.
Znajdująca się u podnóża zamku wioska al-Hisn w 2011 roku zamieszkana była przez około da tysiące rodzin. Byli to przeważnie sunnici, choć mieszkało tam też około 60 rodzin chrześcijańskich. Dotychczas do wioski wróciło 300 rodzin.