Kołobrzeg zarabia najwięcej na opłatach uzdrowiskowych

Rosną wpływy polskich miast z opłaty uzdrowiskowej. W ubiegłym roku do kas gmin o statusie uzdrowiska wpłynęło o 12 procent pieniędzy więcej niż w 2012 roku

Publikacja: 12.08.2014 12:52

Kołobrzeg zarabia najwięcej na opłatach uzdrowiskowych

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski Dariusz Gorajski

Oznacza to 5,6 mln złotych wzrostu w stosunku do roku 2012 roku, w którym miasta-uzdrowiska zebrały 43,9 mln złotych. W 2013 roku było to już 49,4 mln złotych. Granicę 40 mln złotych gminy przekroczyły w 2011 roku (40,5 mln złotych).

Od lat najwięcej zarabia Kołobrzeg. – Możemy pochwalić się największą ściągalnością opłaty uzdrowiskowej w kraju. W 2013 roku zebraliśmy ponad 8,5 mln złotych – mówi „Rzeczposplitej" Janusz Gromek, prezydent Kołobrzegu. Największe wpływy z opłaty (zwykle po ok. ?1 mln złotych) notowane są tam ?w sierpniu i wrześniu.

Za Kołobrzegiem plasuje się inne zachodniopomorskie miasto – Świnoujście – z wynikiem 5,6 mln złotych. Trzecie miejsce przypada Ciechocinkowi (około 4 mln złotych).

Coraz więcej

Wpływy gmin z opłaty uzdrowiskowej rosną. Prowadzący w zestawieniu Kołobrzeg w 2008 roku zarobił na niej 6,8 mln złotych. W 2010 roku było to już 7,9 mln złotych, a dwa lata później - ponad 8 mln złotych. Ciechocinek w 2010 roku zanotował 3 mln złotych, a za 2013 roku było to już 4 mln złotych. Krynica-Zdrój w 2010 roku skasowała 3,1 mln złotych, a jak informuje jej skarbnik Małgorzata Król, w ubiegłym roku gmina uzyskała już 3,8 mln złotych. Sopot od 1,6 mln złotych w 2010 roku doszedł do 2 mln złotych w 2013 roku ?W malutkim Nałęczowie (4 tys. mieszkańców) wpływy w 2013 rok przekroczyły 1 mln złotych, a jak informuje Kazimierz Werner, skarbnik miasta, w tym roku zebrano już 511 tys. złotych. Skarbnik spodziewa się więc, że dochody będą wyższe niż w poprzednim.

Wpływ na budżet

W przypadku niektórych gmin dochody z opłaty uzdrowiskowej stanowią znaczną część budżetu. W przypadku Kołobrzegu to prawie 5 procent dochodów ogółem. Nawet w bogatym Sopocie to 0,6 procent całości.

– Środki te przeznaczamy na stałą poprawę infrastruktury uzdrowiskowej, w tym w dużej mierze na rewitalizację terenów zielonych – mówi „Rz" Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. – Dzięki tym działaniom miasto pięknieje i jest coraz chętniej odwiedzane przez turystów polskich i zagranicznych. Przyczynia się do tego także bardzo bogata oferta wydarzeń kulturalnych – dodaje Karnowski.

Tegoroczne stawki

Z analizy aktualnych stawek opłat uzdrowiskowych wynika, że najwięcej trzeba zapłacić w Gołdapi. To 4,3 złotego za dzień. Niewiele mniej – 4,2 złotego – żądają Sopot i Inowrocław. Cenią się też Połczyn-Zdrój i Świnoujście (4 złote). W Ciechocinku stawka wynosi 3,7 złotego, a w Kołobrzegu 3,5 złotego. Najmniej chcą Główczyce (1 złoty) i Kraków (teren uzdrowiska Swoszowice - 1,6 złotego).

Zgodnie z ustawą o podatkach i opłatach lokalnych stawkę opłaty uzdrowiskowej ustalają  rady gmin w drodze uchwały. Nie mogą jednak wskazać dowolnej jej wysokości. Radnych ogranicza Ministerstwo Finansów. W myśl przepisów stawka nie może przekroczyć 4,3 złotego dziennie.

– Stosujemy maksymalną stawkę opłaty uzdrowiskowej, na jaką zezwala resort finansów. Tak zdecydowała rada gminy – mówi Piotr Komocki, zastępca skarbnika Gołdapi. – Nie chcemy jej obniżać, gdyż obniżka np. o 1 złoty oznacza de facto utratę drugiej złotówki w postaci niższej dotacji uzdrowiskowej. Zgodnie z ustawą o lecznictwie uzdrowiskowym dotacja jest równa wysokości opłat pobranych w tzw. roku bazowym, czyli dwa lata wcześniej – wyjaśnia Komocki.

Szara strefa

Nie ma wątpliwości, że wpływy z opłaty uzdrowiskowej powinny być jeszcze wyższe, bo część właścicieli wynajmujących pokoje turystom w uzdrowiskach jej nie odprowadza. A jak przypomina prof. Magdalena Kachniewska z Katedry Turystyki w Szkole Głównej Handlowej, ściągalność opłaty zależy od obowiązku meldunkowego, a ten zniesiono. – Po tej zmianie jedynie szeroko rozumiane obiekty hotelarskie gwarantują pobieranie tej opłaty. W przypadku innych obiektów nie ma możliwości ściągnięcia wszystkich należnych pieniędzy ?– tłumaczy prof. Kachniewska. Jej zdaniem trudno jest ocenić wielkość szarej strefy, ale jest ona niemała.

– Szara strefa w turystyce była zawsze. Trudno ją oszacować, ale może to być nawet ?30 procent – mówi Cezary Molski, ekspert współpracujący z Polską Organizacją Turystyczną. Przytacza on jednak przykład Austrii. – Tam wszystkie obiekty turystyczne są zrzeszone w izbach i wszystkie płacą należne opłaty, eliminując niepłacących – tłumaczy. I jako antidotum wskazuje większą liczbę kontroli ze strony Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz urzędów marszałkowskich. – Ostatnio nie było ich zbyt wiele ?– dodaje.

Inwencja samorządów

Miasta stosują coraz atrakcyjniejsze zachęty do tego, by turyści uiszczali opłatę. W Sopocie od połowy lipca wprowadzono Sopocką Kartę Turysty, która gwarantuje zniżki przyjezdnym, którzy wnieśli opłatę uzdrowiskową i mają potwierdzający ją rachunek. Dzięki karcie turysta ma możliwość skorzystania z wielu zniżek i rabatów, m.in. mniej zapłaci za wejście na sopockie molo, do Państwowej Galerii Sztuki, Muzeum Sopotu, a na Grodzisko wejdzie za darmo. Do projektu dołączyły również obiekty sportowe, spa, restauracje i kluby, oferując posiadaczom karty atrakcyjne rabaty. Wydano już około tysiąc kart. Z kolei Kołobrzeg zachęca wynajmujących pokoje do poboru opłaty uzdrowiskowej. – W tym celu przygotowaliśmy materiały promocyjne, które z jednej strony są informatorami o mieście, a z drugiej obrazują, na co wydatkowane są zebrane pieniądze – mówi Janusz Gromek, prezydent Kołobrzegu. – To ważne, by mieszkańcy żyjący z turystyki utożsamiali się z miastem i pamiętali, że opłata uzdrowiskowa przeznaczana jest na jego rozwój.

Oznacza to 5,6 mln złotych wzrostu w stosunku do roku 2012 roku, w którym miasta-uzdrowiska zebrały 43,9 mln złotych. W 2013 roku było to już 49,4 mln złotych. Granicę 40 mln złotych gminy przekroczyły w 2011 roku (40,5 mln złotych).

Od lat najwięcej zarabia Kołobrzeg. – Możemy pochwalić się największą ściągalnością opłaty uzdrowiskowej w kraju. W 2013 roku zebraliśmy ponad 8,5 mln złotych – mówi „Rzeczposplitej" Janusz Gromek, prezydent Kołobrzegu. Największe wpływy z opłaty (zwykle po ok. ?1 mln złotych) notowane są tam ?w sierpniu i wrześniu.

Pozostało 90% artykułu
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek