- Malaysian Airlines ma szczególnego udziałowca, którym jest rząd - oświadczył dyrektor generalny funduszu inwestycyjnego Khazanah Azman Mokhtar, właściciela 69 proc. udziałów.
- Myślę, że to on podejmie ostateczną decyzję, a naszą rolą jest doradzanie, co należy zrobić - dodał na spotkaniu z dziennikarzami na marginesie konferencji inwestycyjnej w Kuala Lumpur. Powiedział, że rządowi bardzo zależy na sformułowaniu planu odrodzenia linii w ciągu roku, bo w tym czasie wyczerpie ona swe zasoby gotówki przewidzianej na działalność.
Przewoźnik ponosił straty w ostatnich 3 latach z powodu ostrej konkurencji miejscowej i na długich trasach. W I kwartale miał najgorszy bilans od 2 lat, bo załamała się sprzedaż biletów po utracie 8 marca samolotu lot MH370.
Od tamtej pory akcje przewoźnika staniały o 28 procent, zaufanie inwestorów osłabło wraz ze spadkiem liczby lotów i z powodu niepewności, jak Khazanah i rząd zamierzają ratować przewoźnika. Jego wartość rynkowa stopniała o 85 proc. w ciągu 5 lat do 3 mld ringgitów (937 mln dolarów), podczas gdy malezyjskiego rynku wzrosła o niemal 80 procent.
Na konferencji Azman stwierdził, że jakikolwiek plan sanacji musi uwzględnić wydajność przewoźnika, konkurencję z jaką ma do czynienia na arenie międzynarodowej i kwestię kierownictwa. Nie wdawał się w szczegóły.