Francusko-holenderski przewoźnik zamierza do roku 2020 osiągnąć wzrost przewozów transkontynentalnych o 2 - 3 procent, zmniejszyć o ponad 1,5 procent koszty jednostkowe, wypracować dodatnie przepływy gotówkowe, inwestować 2 - 2,5 mld euro rocznie i zmniejszyć dług.

Grupa zajmująca pod względem liczby pasażerów w Europie drugie miejsce za Lufthansą potwierdziła również zamiar uruchomienia nowej linii pod nazwą Boost, która będzie obsługiwać obecnie deficytowe połączenia, przy kosztach mniejszych o 15 - 18 procent, co pozwoli uniknąć likwidacji tych połączeń, a nawet uruchomić nowe. Flota Boosta będzie ograniczona do dziesięciu airbusów A350, wprowadzanych do lata 2021 na długie trasy zwłaszcza do Azji, aby konkurować z przewoźnikami znad Zatoki Perskiej. Boost będzie też mieć 18 wąskokadłubowych A320 i A321.

Uruchomienie tańszej linii zależy jednak od podpisania do 1 czerwca projektu porozumienia z pilotami Air France. Zdecyduje o tym najbliższe posiedzenie, 17 maja, rady ich największego związku zawodowego, SNPL.

Porozumienie przewiduje warunki pracy pilotów Air France, ale bez podwyższania stawek, co nie podoba się związkom. Do tego dochodzi niezadowolenie pracowników pokładowych, którym Air France chce narzucić od 1 czerwca 3-letni układ zbiorowy po fiasku negocjacji. Dwie organizacje związkowe zaskarżyły działania dyrekcji AF w sądzie drugiej instancji w Bobigny, sąd ma rozpatrzyć ich skargę 9 czerwca.

Air France-KLM zamierza też zainwestować w latach 2016 - 2018 ponad 400 mln euro w 40 tysięcy tabletów dla pracowników i zwiększyć zindywidualizowane pliki proponowane pasażerom. Przewoźnik chce lepiej wykorzystywać dane o upodobaniach swych podróżnych, aby zwiększyć przychody z działalności pobocznej o 200 mln euro w 2020 roku. W ramach cyfryzacji grupa liczy również na osiągnięcie 8 mld euro ze sprzedaży biletów w sieci w 2020 r. W roku 2016 było to 5 miliardów.