W Niemczech letnie wakacje trwają 80 dni, chociaż w poszczególnych landach rozpoczynają się w różnych terminach. Prezes Niemieckiego Stowarzyszenia Turystycznego (Deutscher Tourismusverband, DTV) Reinhard Meyer, przypomina że organizacja od wielu lat domaga się wydłużenia tego okresu do 90 dni - informuje portal Travel Talk. Jego zdaniem krótsze wakacje to problem dla hoteli, wynajmujących kwatery i domy wakacyjne, ale też dla gastronomii i samych regionów turystycznych. Tłok w kurortach i korki na drogach odbierają też radość z wypoczynku. Szczególnie mocno problem ten dotyczy rodzin z dziećmi.

Do krytyki prezesa DTV przyłączają się same landy. Przewodniczący Związku Turystycznego Dolnej Saksonii Sven Ambrosy, mówi że w związku z dużym obłożeniem trzeba liczyć się z wyższymi cenami zakwaterowania. A prezes Związku Turystycznego Szlezwika-Holsztynu Catrin Homp podkreśla, że wydłużenie sezonu ma olbrzymie znaczenie dla funkcjonowania głównie małych i średnich przedsiębiorstw. – Przychody tych firm uzyskiwane w sezonie wakacyjnym stanowią dużą część rocznego wyniku finansowego. Poza tym firmy mają trudności z pozyskaniem pracowników, nie mówiąc już o przeciążeniu pracą w szczycie sezonu – podkreśla Homp.

Wtóruje mu prezes Związku Turystycznego Meklemburgii Przedmorza Wolfgang Waldmüller, który uważa, że każdy dodatkowy dzień wakacji oznacza dla branży lepsze wykorzystanie miejsc noclegowych, większą możliwość zatrudnienia pracowników przez cały rok i wyższe przychody, dzięki którym można inwestować w firmy i pracowników. Według szacunków organizacji każdy dzień wakacji mniej to dla branży strata rzędu 3 milionów euro.