Tunezja z coraz większym impetem wraca na międzynarodowy rynek turystyczny. Szacunki mówią o 8 milionach turystów zagranicznych, którzy w tym roku odwiedzą ten kraj. W sezonie letnim gości ma być o 29 procent więcej rok do roku, podaje portal Hosteltur. Jeśli przewidywania się sprawdzą, będzie to bardzo dobry okres dla kraju, przypomnijmy, przed zamachami, do których doszło w 2015 roku, Tunezję odwiedziło 7,1 miliona ludzi.
Po tym jak wielu europejskich touroperatorów wstrzymało lub zmniejszyło swoje programy do Tunezji, branża skupiła się mocniej na pozyskiwaniu gości krajowych i z rynków azjatyckich. Dzięki takiej strategii zeszły rok udało się zamknąć liczbą 7 milionów gości. Jednak to powrót europejskich klientów będzie miał dla kraju bardzo duże znaczenie, bo ich siła nabywcza jest wyższa w porównaniu z klientami z innych rynków. Przypomnijmy, turystyka odpowiada w Tunezji za 8 procent PKB.
Według danych z Tunezyjskiego Urzędu ds. Turystyki, obecnie najszybciej rozwijającym się rynkiem źródłowym są Chiny. Szacuje się, że w tym roku kraj odwiedzi około 40 tysięcy turystów z tego państwa, rok temu było ich 18 tysięcy. Tak duży wzrost to efekt zmiany polityki wizowej – obecnie mogą oni przekraczać granicę bez wiz. Nadzieje na przyszłość daje też coraz większe zaangażowanie w Tunezji chińskich inwestorów, a także wzmocnienie stosunków handlowych między oboma państwami.
Rozwój turystyki to nie tylko rosnąca liczba odwiedzin, ale też nowe inwestycje. W kraju ma powstać kolejnych 21 hoteli, które łącznie będą dysponować 4279 pokojami, obecnie 15 z nich jest już budowanych. Obiekty będą należeć między innymi do sieci AccorHotels, Radisson, Thai Minor, czy Louvre Hotels Group (pod marką Golden Tulip).
W kraju budowane są nie tylko hotele z segmentu średniego, ale też z luksusowego. Mowa o takich markach jak Four Seasons, Six Senses, Mövenpick, w tym roku w Tunisie otwarty został też Hotel du Lac Tunis. W 2023 roku pojawi się natomiast obiekt należący do sieci Ritz-Carlton.