Niemiecki rząd już 2 kwietnia przystał na propozycję wprowadzenia voucherów, zgodnie z którą touroperatorzy wydawaliby bony zamiast pieniędzy za imprezy turystyczne odwołane z powodu epidemii koronawirusa. Vouchery miały być obligatoryjne i zachować ważność do końca przyszłego roku. Jeśli klient by ich nie zrealizował, mógł żądać od biura zwrotu pieniędzy. Z obowiązku przyjęcia vouchera zwolnieni byliby klienci, którzy znaleźliby się w trudnej sytuacji.
CZYTAJ: Niemiecki rząd zaakceptował turystyczne vouchery
Gabinet Angeli Merkel poprosił Komisję Europejską o akceptację tego rozwiązania. Po kilku tygodniach oczekiwania okazało się, jak informuje dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” w swoim elektronicznym wydaniu, Komisja plan odrzuciła. Komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reyners nie wydał zgody na wprowadzenie voucherów w zaproponowanej formie. – Kraje członkowskie muszą się upewnić, że decyzje podejmowane na poziomie narodowym są zgodne z prawem unijnym i dają konsumentowi wybór między przyjęciem vouchera a zwrotem poniesionych kosztów – tłumaczy Reynders w rozmowie z dziennikiem.
ZOBACZ: Komisja Europejska: Vouchery to opcja, a nie obowiązek
Zgodnie z dyrektywą unijną o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych touroperatorzy mają obowiązek zwrócenia pieniędzy w ciągu 14 dni. W Polsce udało się wprowadzić w specustawie zapis, zgodnie z którym biura podróży mogą oferować vouchery. Jeśli klient ich nie przyjmie, na zwrot pieniędzy mają 194 dni od momentu odwołania wyjazdu.