Z kolei w Wizz Airze ostatnie spadki cen spowodowały, że ich zmiany „całkowicie oderwały się już od trajektorii z poprzedniego sezonu”. Główną przyczyną tej zmiany był rozwój epidemii koronawirusa, a dodatkową wcześniejsze stopniowe zwiększanie oferowania często poprzez zwiększanie liczby rejsów na funkcjonujących już w Wizz Airze kierunkach turystycznych – opisuje raport.
W porównaniu z poprzednim sezonem ponownie najbardziej spadły ceny przelotów do Grecji i Hiszpanii – średnio o 937 i 739 złotych. Znaczna zniżka cen do Hiszpanii ma w dużej mierze związek z dużym spadkiem cen rejsów na Teneryfę i Fuerteventurę z Katowic (na innych kierunkach hiszpańskich ceny spadły średnio 444 złote). Mniejsze roczne spadki cen odnotowano na kierunkach włoskich – o średnio 516 złotych, a jeszcze mniejsze na kierunkach portugalskich i do Bułgarii – o 245 i 102 złote.
Zdaniem prezesa Traveldaty rynek przewozów lotniczych czekają duże zmiany. Widoczny od grudnia wzrost cen został w wyniku rozwoju epidemii koronawirusa w Europie, w szczególności we Włoszech i Hiszpanii, zahamowany, a nawet zamieniony w spadki.
Wpływ epidemii na pasażerski ruch lotniczy, ceny i zmiany siatek połączeń powinien być na tyle znaczący, że znacząco zmieni on koniunkturę i wiele dotychczasowych trendów w branży w najbliższych miesiącach i w 2021 roku – wskazuje Betlej.
Złożona jest również sytuacja poszczególnych przewoźników lotniczych. W zdecydowanie najlepszej sytuacji finansowej są obecnie linie Wizz Air i Ryanair. Inni przetrwają jedynie dzięki pomocy publicznej, czasami o monstrualnych wręcz rozmiarach. W wypadku Lufthansy może ona wynosić 10 miliardów euro, a Air France-KLM kolejnych 9 miliardów.
Z kolei tanie linie mogą prawdopodobnie działać bez wsparcia, o ile pandemia się zbytnio nie przedłuży. Pomoc publiczna może spowodować ograniczenie na pewien czas rozwoju wielu tradycyjnych przewoźników, podobnie jak było to w wypadku wymogów pomocy publicznej dla linii lotniczych LOT – kończy Betlej.