Petycja ma zmienić unijną dyrektywę turystyczną

„W sytuacji wystąpienia siły wyższej klienci powinni ponosić część kosztów wynikających z odwołania wyjazdu” – domagają się trzy niemieckie biura podróży, które wystosowały petycję w tej sprawie do Komisji Europejskiej.

Publikacja: 25.09.2020 02:20

Petycja ma zmienić unijną dyrektywę turystyczną

Foto: Fot. AFP

Kryzys wywołany przez pandemię koronawirusa ujawnił niedoskonałości dyrektywy unijnej o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych (2015/2302). Wielu problemów dostarcza zapis, zgodnie z którym w wypadku odwołania wycieczki organizator wyjazdu musi zwrócić turyście wpłacone pieniądze w ciągu 14 dni. Ponieważ biura podróży nie mają tych środków – przekazują kontrahentom (hotelom, liniom lotniczym, firmom przewozowym), trudno im zebrać odpowiednią kwotę w tak krótkim czasie. W Polsce udało się ten obowiązek odroczyć o 180 dni – polscy touroperatorzy zaczęli już lub zaczną w najbliższych dniach wypłacać pieniądze.

Przedstawicielki trzech niemieckich biur podróży Daniela Köster z Genuss Touren, Stefanie Köpf z Perfect Round Golfreisen Weltweit i Jasmin Hornung z Travel Junkies nie godzą się na takie przepisy, dlatego napisały petycję do Komisji Europejskiej, w której domagają się ich zmiany.

CZYTAJ TEŻ: Branża turystyczna: Ograniczanie podróży szkodzi całej gospodarce

„Światowa branża turystyczna znalazła się z powodu pandemii covidu-19 i wynikających z niej ograniczeń w podróżowaniu w sytuacji zagrażającej jej istnieniu” – piszą autorki. Dalej argumentują, że położenie branży pogarsza jeszcze dyrektywa unijna, a z jej powodu niektórzy touroperatorzy specjaliści już musieli zamknąć swoje firmy. Wielkie korporacje otrzymują wsparcie od rządu, a w przyszłości same będą kształtować rynek i dyktować ceny. „Żądamy, by klienci w wypadku odwołania imprezy na skutek siły wyższej przejęli część opłat wynikających z anulowania” – dodają. Autorki przypominają, że obecnie podstawą do bezpłatnego odwołania podróży są ostrzeżenia MSZ.

Petycja została opublikowana w internecie (TU) 8 września – od tego czasu podpisało się pod nią ponad 3 tysiące osób. Inicjatorki akcji przypominają, że z podobnym pomysłem wystąpił wcześniej prawnik specjalizujący się w sprawach branży turystycznej Ernst Führichm, który napisał list otwarty do niemieckiego Ministerstwa Sprawiedliwości. Jego zdaniem w wypadku pandemii turyści powinni płacić połowę kosztów rezygnacji. Jest to możliwe do zrealizowania, ponieważ dzisiejsi podróżni wiedzą, z jakim ryzykiem zdrowotnym wiąże się zakup wyjazdu krajowego lub zagranicznego.

ZOBACZ TAKŻE: Niemieckie biura podróży: Po kryzysie branża musi się zmienić

Petycja została przygotowana w kilku językach – poza niemieckim, także po polsku, angielsku, portugalsku, włosku, niderlandzku, hiszpańsku, francusku i węgiersku.

Kryzys wywołany przez pandemię koronawirusa ujawnił niedoskonałości dyrektywy unijnej o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych (2015/2302). Wielu problemów dostarcza zapis, zgodnie z którym w wypadku odwołania wycieczki organizator wyjazdu musi zwrócić turyście wpłacone pieniądze w ciągu 14 dni. Ponieważ biura podróży nie mają tych środków – przekazują kontrahentom (hotelom, liniom lotniczym, firmom przewozowym), trudno im zebrać odpowiednią kwotę w tak krótkim czasie. W Polsce udało się ten obowiązek odroczyć o 180 dni – polscy touroperatorzy zaczęli już lub zaczną w najbliższych dniach wypłacać pieniądze.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Biura Podróży
Grecos: To był udany sezon. Urośliśmy o jedną piątą
Biura Podróży
Polska spółka TUI rozwija biznes turystyczny w Czechach. „Podwoimy liczbę klientów”
Biura Podróży
W polskiej turystyce startuje nowa marka. "Prosta, krótka, dobrze się kojarząca”
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biura Podróży
Seria wakacyjnych obniżek przerwana. Pierwszy raz od 11 tygodni jest drożej