Największe niemieckie organizacje branży turystycznej przygotowały wspólne oświadczenie, w którym żądają od polityków zmiany zasad regulowania podróży. Jednym z postulatów jest poprawienie koordynowania działań na szczeblu unijnym. O tym, że państwa powinny stosować te same kryteria oceny przy wprowadzaniu ostrzeżeń przed wyjazdami do innych krajów, pisaliśmy już wcześniej – z taką inicjatywą wystąpili komisarze unijni ds. sprawiedliwości Didier Reynders i spraw wewnętrznych Ylva Johansson. Żeby propozycja weszła w życie, zgodzić się na nią muszą wszyscy członkowie UE. Na razie każde z państw stosuje własne kryteria oceny bezpieczeństwa wyjazdów.
Oświadczenie skierowane do niemieckiego rządu podpisały Niemiecka izba Turystyki (DRV), Zrzeszenie Niemieckich Izb Przemysłowo-Handlowych (DIHK), Stowarzyszenie Pracodawców (BDA), Niemiecka Izba Przemysłowa (BDI), Stowarzyszenie Hotelarsko-Gastronomiczne (Dehoga), Niemiecka Izba Handlowa (HDE) oraz Niemiecka Izba Rzemiosła (ZDH).
Argumentują w nim, że zakazy podróżowania mają negatywne skutki, choćby dla eksportu. „Zbyt częste i pojawiające się w ostatniej chwili zmiany obejmujące obowiązek wykonania testów i odbycia kwarantanny oraz ostrzeżenia przed wyjazdami powodują niepewność i zwiększają ryzyko biznesowe” – piszą autorzy listu. Wpływa to źle na handel, wymianę towarów i inwestycje. Na przykład technicy nie mogą pojechać za granicę, żeby zainstalować maszyny czy je naprawić – skutki tego są odczuwalne dla całego łańcucha dostaw. Przez zakazy nie odbywają się targi międzynarodowe, a to oznacza, że nie są podpisywane nowe umowy.
CZYTAJ TEŻ: Niemiecka izba turystyczna obawia się fali upadłości
Organizacje rozumieją, że ograniczenia są instrumentem w walce z pandemią, ale powodują też, że cierpią na tym handel i inwestycje. W przyszłości, zanim MSZ opublikuje kolejne komunikaty, powinny zostać przeprowadzone analizy skutków gospodarczych decyzji, dlatego w prace należy włączyć Ministerstwo Gospodarki.