Choć ceny energii, żywności, paliw, ale też koszty zatrudnienia rosną również w hotelach i liniach lotniczych, nie wszyscy niemieccy touroperatorzy są przekonani, że przyszłoroczne wakacje muszą być droższe niż w tym roku - pisze niemiecki portal i magazyn branży turystycznej FVW.
Na razie biura podróży kontraktują jeszcze hotele na przyszły rok, trudno więc wyciągać jednoznaczne wnioski, jak ostatecznie będą wyglądać ceny wakacji 2023, nieco więcej światła na sytuację rzuci sezon zimowy. Chociaż obraz też nie będzie jednolity, bo wiele umów podpisano przed atakiem Putina na Ukrainę, kiedy i inflacja, i ceny energii były znacznie niższe niż obecnie.
Czytaj więcej
W czerwcu biura podróży zawarły umowy z 726 tysiącami klientów. To już tylko o 4,5 procent mniej niż w rekordowym roku 2019. W całym pierwszym półroczu organizatorom brakowało jednak jeszcze aż jednej piątej klientów sprzed pandemii - wynika z danych Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego.
Dyrektor produktu w DER Touristik, Sven Schikarsky, mówi, że obserwuje wzrost stawek hotelowych od 5 do 10 procent na sezon zima 2022/2023. Jednak ważne kierunki zimowe, jak Tunezja, Egipt, Turcja i kraje azjatyckie - do których wcześniej nie dało się polecieć, lub podróż do nich była utrudniona - utrzymały ceny z poprzedniego roku.
Co innego jednak przyszłe lato – wtedy należy spodziewać się wyraźnego wzrostu cen zakwaterowania.