Ostatnio gorącym tematem są condohotele, w które inwestuje coraz więcej osób. Zajmują się nimi nie tylko hotelarze, ale też deweloperzy, którzy obiecują duże stopy zwrotu. Te inwestycje stały się na tyle modne, że KNF wraz z UOKiK oraz Ministerstwem Inwestycji i Rozwoju zaczęły informować o ryzykach związanych z takimi inwestycjami. Przed zainwestowaniem pieniędzy warto w szczególności sprawdzić, kto oferuje inwestycję i czy nie obiecuje za dużo. Generalnie condohotelami powinni zajmować się ludzie, którzy się na tym znają i mają doświadczenie w branży hotelarskiej. To wnioski z debaty „Rynek hotelowy w Polsce” zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą”.
Condohotel inwestycją w hotelarstwo
Jan Wróblewski, współwłaściciel Zdrojowa Invest & Hotels, tłumaczył, że condohotele to inwestycja w hotelarstwo, a nie nieruchomości. – Condo to tylko sposób finansowania. Udział condohoteli w rynku hotelarskim jest znikomy. Większość hoteli finansowanych jest konwencjonalnie – mówił. Wyjaśnił, że hotelarstwo to dosyć stabilny biznes, mniej ryzykowny od innych. Goście zawsze wyjeżdżają do hoteli, nawet jak są kryzysy. Hotelarstwo jest bezpieczne, ale charakteryzuje się niską marżowością z zainwestowanego kapitału.
ZOBACZ TAKŻE: Condohotele konkurencją dla hoteli
Władysław Grochowski, prezes firmy Arche, zaznaczył, że biznes hotelowy i condohotele z zewnątrz praktycznie niczym się nie różnią, poza składem właścicielskim. – Condohotele mają wielu właścicieli, ale klient tego nie odczuwa – mówił.
Według niego jedną z przyczyn boomu na condohotele jest nieopłacalność lokat. – Ludzie dorobili się trochę i mają potrzebę inwestowania. U nas wielu dokłada do emerytury. Jest nowa grupa osób, którzy nie mogą przeprowadzić sukcesji. Sprzedają firmę, a pieniądze trzeba gdzieś zainwestować. Ciągle jesteśmy na dorobku i szukamy sposobów inwestowania – tłumaczył.