Hilton zamyka hotele w Chinach

Z powodu epidemii koronawirusa amerykański Hilton, największa sieć hotelowa na świecie, zamknęła w Chinach wszystkie swoje 150 obiektów. Prezes Hiltona Chris Nasetta poinformował, że obecnie nie jest dostępny żaden z 33 tysięcy pokojów.

Publikacja: 13.02.2020 15:50

Hilton zamyka hotele w Chinach

Foto: Fot. AFP

Podczas spotkania z inwestorami w ostatni wtorek Chris Nasetta przyznał, że niekorzystny wpływ epidemii koronawirusa potrwa przynajmniej przez najbliższe 12 miesięcy. Prezes przyznał, że te prognozy oparte są na doświadczeniach z epidemii SARS w 2003 roku.

– W czasie kryzysu w branży hotelowej eskalacja problemu trwa od 3 do 6 miesięcy, a potem przez kolejne 3-6 miesięcy sytuacja wraca do normy. W tym wypadku musimy się liczyć z kryzysem trwającym rok – mówił prezes Hiltona. Nie ukrywał, że jego sieć kryzys koronawirusa będzie kosztował 25-50 milionów dolarów z zysku operacyjnego, a tempo wzrostu zysku straci punkt procentowy.

CZYTAJ TEŻ: Niemieccy touroperatorzy odwołują wycieczki do Chin

Hilton jest pierwszą wielką siecią hoteli, która przyznała się do czasowego zamknięcia biznesu w Chinach. Ale prezes Best Western, David Kong zdradził, że jego firma także przygotowuje się do takiego posunięcia. Natomiast w Sheratonie w Szanghaju jeszcze wczoraj można było wynająć pokój jednoosobowy za niespełna 80 dolarów za noc, co jest kwotą niesłychanie niską, jak na hotel tej klasy w Chinach. W pekińskim Sofitelu można było przenocować i zjeść śniadanie za 105 dolarów za noc. Też znacznie taniej, niż zazwyczaj.

Na brak popytu na miejsca hotelowe narzekają jednak nie tylko sieci operujące w Chinach, ale także w Indonezji, Malezji, Singapurze i wszędzie tam, gdzie mieszkają Chińczycy. W singapurskim hotelu Swiss można było wynająć pokój za niespełna 120 dolarów za noc, czyli o jedną trzecią mniej, niż zazwyczaj w sezonie. To wszystko efekt koronawirusa – braku chińskich turystów, ale i przyjezdnych z innych krajów, którzy zaczęli się bać podróży do Azji.

ZOBACZ TAKŻE: Świat płacze po chińskich turystach

Chris Nasetta nie ukrywał, że sytuacja szybko może się zmienić. – W tej chwili praktycznie wszystko jest jedną wielką niewiadomą. Oczywiste jest tylko to, że czeka nas trudny rok, chociaż wszędzie na świecie notujemy bardzo dobre wyniki sprzedaży – mówił. Chiński biznes Hiltona to około 3 procent przychodów sieci.

Podczas spotkania z inwestorami w ostatni wtorek Chris Nasetta przyznał, że niekorzystny wpływ epidemii koronawirusa potrwa przynajmniej przez najbliższe 12 miesięcy. Prezes przyznał, że te prognozy oparte są na doświadczeniach z epidemii SARS w 2003 roku.

– W czasie kryzysu w branży hotelowej eskalacja problemu trwa od 3 do 6 miesięcy, a potem przez kolejne 3-6 miesięcy sytuacja wraca do normy. W tym wypadku musimy się liczyć z kryzysem trwającym rok – mówił prezes Hiltona. Nie ukrywał, że jego sieć kryzys koronawirusa będzie kosztował 25-50 milionów dolarów z zysku operacyjnego, a tempo wzrostu zysku straci punkt procentowy.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Materiał Promocyjny
BIO_REACTION 2025
Hotele
Nocleg w hotelu z Ikei? Sieć handlowa otworzyła właśnie pierwszy obiekt w Hiszpanii
Hotele
Weekend w domu wakacyjnym za 2 złote. Platforma z noclegami ogłasza akcję dla rodzin
Hotele
Hotelarze z Hiszpanii i Francji będą razem walczyć w sądzie z Bookingiem
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Hotele
Majówka okiem hotelarzy. Sam nocleg to za mało, goście oczekują pełnego pakietu usług
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont