Wojewoda małopolski zdecydował, że chorzy, którzy łagodnie przechodzą chorobę wywołaną przez koronawirusa i nie wymagają hospitalizacji, trafią do krakowskiego hotelu Wyspiański przy ulicy Westerplatte 15 – informuje operator obiektu, którego właścicielem jest PTTK, spółka Jan-Pol. Będą w nim kwaterowani również ci, którzy czekają na wynik testu lub powinny odbyć kwarantannę, ale w swoich domach nie mają odpowiednich warunków.
CZYTAJ TEŻ: Hotel dla medyka pod Wawelem
Wskazane przez wojewodów obiekty na podstawie rozporządzenia ministra zdrowia stają się podwykonawcami szpitali i innych placówek medycznych. Właściciele i operatorzy hoteli nie mogą się od takiej decyzji odwołać. – Nie zgłaszaliśmy się na ochotnika, otrzymaliśmy decyzję administracyjną i musieliśmy się jej podporządkować – mówi dyrektor ds. handlowych Wyspiańskiego, Krzysztof Jędrocha, cytowany w komunikacie.
Formalnie izolatorium jest częścią szpitala. Na miejscu stale muszą być pielęgniarki, które kontrolują stan osób w izolacji. Za wszystko inne odpowiadają pracownicy hotelu, którzy między innymi trzy razy dziennie dostarczają pod drzwi pokojów posiłki, sprzątają i prowadzą recepcję.
– Mamy teraz nowe obowiązki. Po zakończeniu pobytu musimy nie tylko zdezynfekować pokój i wszystkie znajdujące się w nim sprzęty oraz wysterylizować pościel i materace, ale także przeprowadzić inne niezbędne czynności zgodnie z narzuconą procedurą, a mamy na to zaledwie dobę – opowiada Krzysztof Jędrocha. Zwraca uwagę, że odbiór odpadów z izolatorium musi się odbywać na takich zasadach jak w szpitalach, co generuje dodatkowe koszty.