Wakacje drożeją, ale Polacy i tak wyjadą. Jest tylko kwestia dokąd

Z jednej strony hotelarze narzekają na brak rezerwacji, z drugiej właściciele apartamentów mówią o pełnym obłożeniu. Prognozy branży na sezon nie są spójne. - Pewne jest, że Polacy wyjadą, ale niekoniecznie zostaną w kraju - wskazują eksperci platformy Noclegi.pl.

Publikacja: 23.05.2022 11:35

Wakacje drożeją, ale Polacy i tak wyjadą. Jest tylko kwestia dokąd

Foto: AFP, Raymond Roig

W porównaniu z ubiegłym rokiem wakacje w kraju zdrożały o 15-20 procent w zależności od typu obiektu i regionu - pisze platforma rezerwacyjna Noclegi.pl w informacji prasowej. Ceny rosną też za granicą.

- Mimo to, jak wynika z danych zbieranych przez instytucje branżowe, aż 70 procent Polaków deklaruje chęć wyjazdu - mówi Natalia Jaworska z Noclegi.pl, cytowana w komunikacie.

- Już teraz widzimy u nas wzrost rezerwacji na wakacje o 47 procent w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Choć trzeba przyznać, że nie wszystkie typy obiektów korzystają z tego wzrostu. Hotele, do których nie wrócił w pełni ruch kongresowy ani turyści zagraniczni, wciąż nie mogą wyjść z popandemicznego kryzysu - dodaje i podkreśla, że podobnie jak w latach ubiegłych, najwięcej rezerwacji na platformie dokonano w apartamentach.

Trzeba jednak zauważyć, że udział apartamentów we wszystkich rezerwacjach jest nieco mniejszy niż rok temu, co może oznaczać, że turyści mniej myślą o przestrzeganiu dystansu społecznego i takiej organizacji wypoczynku, która pozwala przebywać wyłącznie we własnym gronie.

Czytaj więcej

Wielkanoc i majówka rozczarowały hotelarzy. Lipiec zapowiada się niewiele lepiej

Nie zmieniają się natomiast główne kierunki wybierane przez Polaków na wakacje w kraju. Tradycyjnie są to Zakopane, Kołobrzeg, Gdańsk, Kraków, Władysławo. Z największymi kosztami liczyć trzeba się w Gdańsku, gdzie średnia cena za noc za osobę przekroczyła już 100 złotych. Taniej jest w Zakopanem i Władysławowie, gdzie nocleg kosztuje średnio 86 złotych.

Jeszcze więcej, bo powyżej 2300 złotych za grupę czteroosobową za pięć dni, trzeba zapłacić w Sopocie i Jastrzębiej Górze.

Na ceny i dostępność miejsc wpływa też to, że pewna część obiektów nie planuje otwierać się w tym sezonie, ponieważ, korzystając z publicznego wsparcia, gości uchodźców z Ukrainy.

- Coraz mniej obostrzeń na świecie i wysokie ceny w kraju sprawiły, że ruch zagraniczny wraca do normy. W tej chwili mamy wzrost rezerwacji do Chorwacji aż o 50 procent. Widać też zwiększone zainteresowanie Turcją po tym, gdy kraj ten zniósł obowiązek paszportowy - relacjonuje Jaworska.

Czytaj więcej

Majówka o 30 procent droższa niż przed epidemią. Najwięcej trzeba płacić w Sopocie

Rośnie zainteresowanie Grecją, gdzie rząd znosi restrykcje, a także Bułgarią i Węgrami. Coraz mniejszym wzięciem cieszy się Egipt, który znacznie podrożał, bardziej niż wypoczynek na Węgrzech i w Chorwacji, gdzie ceny wzrosły średnio.

Z drugiej strony do wakacji w kraju przekonuje wciąż bon turystyczny. - Wśród wszystkich rezerwacji krajowych, jakie otrzymaliśmy, te z bonem stanowią aż 60 procent - mówi ekspertka Noclegi.pl.

W porównaniu z ubiegłym rokiem wakacje w kraju zdrożały o 15-20 procent w zależności od typu obiektu i regionu - pisze platforma rezerwacyjna Noclegi.pl w informacji prasowej. Ceny rosną też za granicą.

- Mimo to, jak wynika z danych zbieranych przez instytucje branżowe, aż 70 procent Polaków deklaruje chęć wyjazdu - mówi Natalia Jaworska z Noclegi.pl, cytowana w komunikacie.

Pozostało 87% artykułu
Biznes Ludzie Startupy
Kamperowe Airbnb z Czech przez Polskę pojedzie w świat
Apartamenty
Airbnb: Nowe zasady wyszukiwania noclegów. Klienci chcą zmian
Hotele
Siedlisko Arche rozsiadło się na Podlasiu. Odtrutka dla mieszczuchów
Hotele
Greccy hotelarze skarżą się na cyfrowe platformy rezerwacyjne
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Biura Podróży
Traveldata: Nie ma końca podwyżkom w biurach podróży. Kolejny rekord w skali roku