Przedsiębiorcy turystyczni: Rząd nas lekceważy

Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw, Rzecznik Praw Obywatelskich, marszałek Senatu i wicepremier Jadwiga Emilewicz to adresaci kolejnych listów grupy przedsiębiorców turystycznych, którzy zapowiadają pozew zbiorowy przeciw skarbowi państwa.

Publikacja: 09.07.2020 16:08

Przedsiębiorcy turystyczni: Rząd nas lekceważy

Foto: Złożenie wezwania do zapłaty Jacek Dubois i Alina Dybaś ogłosili podczas konferencji prasowej 19 czerwca. Fot. Filip Frydrykiewicz

W połowie czerwca warszawska kancelaria prawna mecenasa Jacka Duboisa wystosowała w imieniu grupy 84 przedsiębiorców turystycznych wezwanie do zapłacenia 141 milionów złotych. Na tyle obliczyli oni utracone zarobki i korzyści – już po odliczeniu pomocy z tarcz antykryzysowych – spowodowane zamknięciem przez rząd ich biznesów na okres tak zwanej narodowej kwarantanny. Jak dowodzi Dubois, zakazanie działalności tych firm wprowadzone było niezgodnie z prawem. Rząd (a konkretnie minister zdrowia, rada ministrów i minister spraw wewnętrznych i administracji) zrobił to za pomocą ustaw, podczas gdy mógł to jedynie przeprowadzić po zastosowaniu przewidzianego przez konstytucję stanu nadzwyczajnego.

CZYTAJ WIĘCEJ: Przedsiębiorcy turystyczni mają pozew zbiorowy przeciw państwu

Przedsiębiorcy, w większości skupieni w Turystycznej Organizacji Otwartej (nowe stowarzyszenie założone w marcu, oczekuje jeszcze na zarejestrowanie przez sąd) zapowiedzieli, że jeśli rząd nie podejmie z nimi rozmów o sytuacji branży turystycznej, którą oceniają jako tragiczną, skierują do sądu pozew zbiorowy przeciwko skarbowi państwa.

Przedsiębiorcy i ich prawnik czekali na odpowiedź od 18 czerwca do dzisiaj. Jak mówi prezes TOO Alina Dybaś, żadna odpowiedź nie przyszła.

W tej sytuacji kancelaria mecenasa Duboisa wysłała serię pism z prośbą o zainteresowanie się tragiczną sytuacją przedsiębiorców do Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw Adama Abramowicza, Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego i wicepremier i minister rozwoju Jadwigi Emilewicz.

– Nie jest naszym celem prowadzenie wojny z rządem. Zależy nam na rozwiązaniu naszych problemów. Tymczasem rząd zachowuje się arogancko, nie dostrzega nas – mówi Dybaś. – Owszem prowadzi rozmowy z przedstawicielami innych organizacji, ale nas mimo naszych próśb na nie nie zaprasza. Ministerstwo Rozwoju argumentuje, że nasze stowarzyszenie nie jest zarejestrowane. Tylko że na ostatnią naradę z wicepremier Emilewicz zaproszono reprezentantów grupy kolegów i koleżanek, którzy zdesperowani urządzili marsz protestacyjny w Warszawie. Taki dobór rozmówców jest dla nas niezrozumiały – wskazuje Dybaś.

– Inna rzecz, że efektów spotkań, które odbywają się co jakiś czas w Ministerstwie Rozwoju, dla branży nie widać – dodaje.

ZOBACZ: Protestujący na rozmowach u wicepremier Emilewicz

Jak podkreśla, do TOO zapisało się prawie tysiąc osób, jest to więc największa organizacja branży turystycznej w kraju (pozostałe nie mają więcej niż 400 członków). A do pozwu zbiorowego przystąpiło 84 najbardziej zdeterminowanych przedsiębiorców. Jedni obliczyli swoje roszczenia na kilkadziesiąt tysięcy złotych, inni na kilkanaście milionów. Sa wśród nich „średni i więksi” agenci turystyczni (największa grupa), organizatorzy turystyki szkolnej, zagranicznej, pielgrzymkowej, a nawet piloci i przewodnicy. – O zasady przystąpienia do pozwu pytają nas też firmy transportowe, hotelarze, a nawet jedno znaczące muzeum – mówi Dybaś.

– Odpowiadamy za swoje miejsca pracy, za pracowników i ich rodziny, to są razem setki ludzi, a jeśli chodzi o całą branżę setki tysięcy. Tymczasem rząd milczy, jakby uważał, że problemu nie ma lub problem sam zniknie. Ale jeszcze nie idziemy do sądu. Chcemy jeszcze wykorzystać inne możliwości.

WARTO TEŻ: Protest firm autokarowych: Będziemy jeździć do skutku

W nowych pismach przedsiębiorcy i ich prawnik proszą Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców o zainteresowanie się losem małych i średnich przedsiębiorców z branży turystycznej i pomoc w zorganizowaniu mediacji między nimi a skarbem państwa, a także wystąpienie do właściwych organów z wnioskami o wsparcie finansowe dla nich i umożliwienie im szybkiego dochodzenia rekompensat.

Do Rzecznika Praw Obywatelskich apelują o interwencję dla zapewnienia ochrony praw poszkodowanych przedsiębiorców jako obywateli. Tu również powtarza się prośba o spowodowanie, żeby dochodzenie strat poniesionych w wyniku ograniczeń było jak najszybsze.

Od marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego chcieliby poparcia w wezwaniu do zapłaty odszkodowania od skarbu państwa, w tym skierowania sprawy do senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji z wnioskiem o pilną interwencję w tej sprawie. Proszą też, aby Senat podjął inicjatywę ustawodawczą prowadzącą do wsparcia finansowego firm najbardziej dotkniętych skutkami zakazów i ograniczeń i uproszczenia dochodzenia rekompensat.

Również do wicepremier Jadwigi Emilewicz zwracają się o interwencję i pomoc w zorganizowaniu mediacji między nimi a skarbem państwa. Dodatkowo chcą przedłożenia rządowi postulatu pilnego wypłacenia rekompensaty i inicjatywy ustawodawczej, prowadzącej do udzielenia wsparcia finansowego podmiotom, które zostały najbardziej dotknięte skutkami zakazów, w tym wprowadzenia rozwiązań umożliwiających uproszczone dochodzenie strat w następstwie ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela.

W każdym piśmie podkreślają, że dotychczasowe wsparcie udzielone podmiotom z branży turystycznej w ramach tzw. tarcz antykryzysowych jest niewystarczające, że nie wszyscy przedsiębiorcy mogli z niego skorzystać i że fatalna sytuacja tych podmiotów powoduje, że niewykluczone, że będą musiały zwrócić część pieniędzy – na przykład pożyczki z Funduszu Pracy czy subwencje z Polskiego Funduszu Rozwoju – z uwagi na brak możliwości utrzymania zatrudnienia i kontynuowania działalności w turystyce.

Do wicepremier Emilewicz autorzy pisma apelują również o dołączenie przedstawicieli Turystycznej Organizacji Otwartej do kolejnych tur rozmów dotyczących pomocy dla branży turystycznej. „Stowarzyszenie choć nie zostało jeszcze formalnie zarejestrowane skupia wokół siebie istotną grupę małych i średnich przedsiębiorców, którzy zjednoczyli się właśnie dlatego, aby głos tych najmniejszych podmiotów był bardziej słyszalny. Dla tych przedsiębiorców jest bardzo istotne, aby najwyższe organy władzy weszły w dialog z najmniejszymi podmiotami, gdyż to właśnie sytuacja najmniejszych przedsiębiorców najczęściej wymaga najpilniejszej pomocy i wysłuchania ich postulatów” – czytamy w dokumencie.

W połowie czerwca warszawska kancelaria prawna mecenasa Jacka Duboisa wystosowała w imieniu grupy 84 przedsiębiorców turystycznych wezwanie do zapłacenia 141 milionów złotych. Na tyle obliczyli oni utracone zarobki i korzyści – już po odliczeniu pomocy z tarcz antykryzysowych – spowodowane zamknięciem przez rząd ich biznesów na okres tak zwanej narodowej kwarantanny. Jak dowodzi Dubois, zakazanie działalności tych firm wprowadzone było niezgodnie z prawem. Rząd (a konkretnie minister zdrowia, rada ministrów i minister spraw wewnętrznych i administracji) zrobił to za pomocą ustaw, podczas gdy mógł to jedynie przeprowadzić po zastosowaniu przewidzianego przez konstytucję stanu nadzwyczajnego.

Pozostało 89% artykułu
Tendencje
Chorwaci: Nasze plaże znikają, bo obcokrajowcy chcą mieć domy nad samym morzem
Tendencje
Ustka kontra reszta świata. Trwa głosowanie na najlepszy film promocyjny
Tendencje
Poranne trzęsienie ziemi na Krecie. Turyści wyszli bez szwanku
Tendencje
La Palma znowu przyjmuje samoloty