Bankructwo Thomasa Cooka oznacza dla wielu przedsiębiorców w wakacyjnych kierunkach kłopoty finansowe. Zgodnie z umowami zawartymi z hotelami, Cook płacił za pobyty swoich turystów nawet trzy miesiące po ich powrocie. To oznacza, że wielu z nich nie dostało pieniędzy za sezon letni. Rządy krajów dotkniętych upadłością próbują wspierać przedsiębiorców, dotyczy to między innymi Hiszpanii i Grecji. Minister turystyki tego ostatniego, Harry Theoharis, ogłosił uruchomienie kolejnej kampanii promocyjnej, która rozpocznie się w styczniu przyszłego roku. Na ten cel przeznaczy 11 milionów euro pochodzących z Programu Inwestycji Publicznych – podaje portal branżowy Greek Travel Pages.
CZYTAJ TEŻ: Grecja: hotelarze policzyli ile stracą przez Cooka
Przypomnijmy, że pierwsze wyliczenia Greckiej Izby Hotelarskiej mówiły, że strata wynikająca z bankructwa Cooka wyniesie 315 milionów euro.
Odnosząc się do konieczności podjęcia natychmiastowych działań niwelujących skutki upadłości, minister tłumaczy, że jednym z środków będzie zwiększenie widoczności Grecji za granicą. Theoharis stawia również na wydłużenie sezonu turystycznego, pozyskiwanie klientów z grubszym portfelem i zmianę modelu turystyki. Celem na najbliższy okres jest odzyskanie wszystkich miejsc w samolotach zamówionych na 2020 rok.
Ministerstwo jest w stałym kontakcie z Krajowym Biurem ds. Koordynacji Lotów, z przedstawicielami linii lotniczych, jak Aegean, Jet2, British Airways i Easyjet i z ministerstwem infrastruktury i transportu. – Wyciągnęliśmy wnioski z upadłości Thomasa Cooka. Oparcie naszej oferty nad jednym kliencie jest bardzo ryzykowne – mówi i dodaje, że grecka turystyka, która jest żywym organizmem, musi się rozwijać. – Teraz mamy okazję zmienić strategię – zapowiada.