Emilewicz spotkała się na prośbę Polskiej izby Turystyki z przedstawicielami branży turystycznej podczas wieczornego wideoczatu. Na spotkanie zorganizowane przez Ministerstwo Rozwoju zaproszono kilkadziesiąt organizacji, głos zabrało kilkunastu jej przedstawicieli. Rozmowę obserwowało też kilkaset zainteresowanych osób. Ale jakość transmisji była fatalna – rwał się dźwięk i obraz.
Na wstępie wicepremier podsumowała pomoc gospodarczą dla przedsiębiorców, którzy ucierpieli w wyniku pandemii. Z Polskiego Funduszu Rozwoju 12,3 tysiąca firm turystycznych otrzymało już 4 miliardy złotych subwencji z Tarczy Finansowej. Nie licząc zawieszenia składek ZUS. Razem z zapowiedzianym przez prezydenta Andrzeja Dudę bonem turystycznym „dobiegniemy pewnie do 10 miliardów złotych, z których branża turystyczna będzie mogła skorzystać w ramach różnych form wsparcia” – wyjaśniała.
CZYTAJ WIĘCEJ: Duda w Ustce ogłasza szczegóły bonu – turysta rezerwuje, ZUS płaci
Z samego bonu ma pochodzić ponad 3 miliardy złotych. Bon będzie mógł być zrealizowany do końca 2021 r. – Pierwsze płatności z bonu turystycznego chcemy realizować w ostatnim tygodniu lipca – zadeklarowała wicepremier.
Jak mówiła, bon nie będzie jednak świadczeniem przesyłanym na konto beneficjenta, ale rodzajem kodu (tokenu) realizowanym przez ZUS, który będzie płacił firmom turystycznym zarejestrowanym w specjalnej bazie za usługi świadczone beneficjentom, czyli dorosłym uprawnionym do 500 złotych na każde dziecko.