Kolejny tydzień w Polsce utrzymywał się niezwykle niski poziom zakażeń koronawirusem, najniższy w Europie. Dla porównania - średni ważony tygodniowy wskaźnik zakażeń dla Unii Europejskiej w ostatnim tygodniu był 29-krotnie wyższy – przypomina na początku cotygodniowego materiału omawiającego sytuację epidemii prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Andrzej Betlej.
Kilka scenariuszy
Pytanie, jak długo uda się ten stan utrzymać, jak będzie przebiegać czwarta fala pandemii. Eksperci mają bardzo zróżnicowane opinie. Jeden z członków rady ds. ochrony zdrowia przy prezydencie – przytacza przykład Betlej - przyznał dwa tygodnie temu, że czwarta fala koronawirusa jest przesądzona, ale jej skali absolutnie nie można przewidzieć.
„Bardziej konkretna, co wcale nie oznacza, że trafna, była wypowiedź ministra Niedzielskiego. W pierwszych dniach września twierdził on, że dzienna liczba zachorowań w końcu września wyniesie około 1000, co odpowiada tygodniowemu wskaźnikowi około 185, a zatem takiemu, który nawet obecnie byłby trzecim najniższym w Europie (sic!). W końcu października liczba dziennych wykrywanych zakażeń miałaby natomiast dojść do 5000, co dałoby wskaźnik 925, czyli prawie dwukrotnie niższy od obecnego w zachodnioeuropejskich krajach źródłowych”.
Czytaj więcej
W Polsce rośnie gwałtownie liczba zakażeń koronawirusem, ale ciągle jest tak mała, że i tak lokuje kraj na czele Unii Europejskiej. Czy uda się utrzymać tak dobre wyniki w ramach czwartej fali, bez zaostrzania przepisów? – nowe dane w raporcie eksperta.
Prognozy te brzmiały budująco i całkiem optymistycznie, ale już po tygodniu minister podniósł liczbę prognozowanych zakażeń na koniec września do 1200-1300.