Tysiące Europejczyków utknęły na Malediwach, w Japonii, Maroku, Sri Lance i w Stanach Zjednoczonych. Komisja Europejska poinformowała, że pomaga koordynować powrót mieszkańców Unii Europejskiej do domów. Zarazem zwróciła uwagę, że ściągnięcie ich to przede wszystkim obowiązek państw członkowskich. Ci więc, którzy potrzebują pomocy muszą najpierw skontaktować się z placówkami konsularnymi swoich państw. Unijne placówki pomagają tym, którzy nie mają swoich przedstawicielstw w regionach w których przebywają.

– Na przykład w Maroku, gdzie utknęło wielu obywateli Unii, a miało tylko czas do niedzieli na opuszczenie kraju, udało nam się przedłużyć ten termin do czwartku – powiedział rzecznik Komisji Peter Stano. Dodał, że przedstawiciele unijnego korpusu dyplomatycznego pomagali też w powrocie Europejczyków z Iranu. Wcześniej Unia koordynowała powroty z Chin.

W podobnej sytuacji są Rosjanie – według szacunków ponad 100 tysięcy wyjechało w ostatnim czasie na zorganizowane przez biura turystyczne wczasy i wycieczki, a kilkanaście tysięcy podróżuje na własną rękę.

Rosjanie, podobnie jak Polacy i obywatele innych państw nie mogą wrócić do domów, z powodu odwołania rejsów samolotów. Rosyjskie władze ogłosiły, że część swoich obywateli zwiezie samolotami wyczarterowanymi, a po osoby przebywające w krajach wysokiego ryzyka polecą specjalistyczne maszyny służb ratowniczych.

Radio Echo Moskwy podało, że najtrudniejszą sytuację mają turyści, którzy czekają na ewakuację z Czarnogóry, Maroka, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Egiptu. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych uspokaja, że chodź udzielenie pomocy wszystkim zajmie wiele dni, to jednak nikt nie będzie jej pozbawiony.