Betlej: Nowe infekcje budzą niepokój turystów

Wprawdzie w Europie wirus przygasa, ale ciągle są regiony, w których infekcje się nasilają. Nawet jeśli ich poziom nie jest relatywnie wysoki, wiadomości o tym mogą wpływać na turystów. Ale największa niewiadoma to jesień i zima.

Publikacja: 15.07.2020 07:52

Betlej: Nowe infekcje budzą niepokój turystów

Foto: Fot. AFP

Prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej jak co tydzień notuje swoje spostrzeżenia na temat sytuacji epidemicznej na świecie, szczególnie w krajach będących rynkami źródłowymi i docelowymi turystyki zorganizowanej.

Zaczyna od tego, że ostatni wzrost zakażeń w krajach istotnych z punktu widzenia letniej turystyki Polaków, jak Portugalia, Chorwacja, Albania, Bułgaria i Grecja, wydaje się potwierdzać obawy części wirusologów, że łagodzenie ograniczeń antyepidemicznych i przywracanie międzynarodowego ruchu turystycznego łączą się niemal z nieuchronnym ryzykiem ponownego wzrostu liczby zakażeń.

CZYTAJ TEŻ: Betlej: Sezon zimowy pod znakiem nowych zachorowań?

Może wydawać się to nieco niepokojące, chociaż – o czym była już mowa w materiale z poprzedniego tygodnia – w większości krajów zakażenia z reguły koncentrują się w dużych miastach, a znacznie rzadziej występują w słabiej zurbanizowanych rejonach nadmorskich, w tym zwłaszcza na wyspach, gdzie skuteczniejsza jest kontrola stanu zdrowia przyjeżdżających osób – zauważa Betlej.

Regionalne różnice są nieraz znaczne i to właśnie one powinny być brane pod uwagę w ocenie ryzyka epidemicznego przez turystów, zwłaszcza gdy w ramach pobytu nie zamierzają oni podejmować zbyt wielu wycieczek do bardziej zakażonych rejonów.

Warto też brać pod uwagę, że wyspy, na przykład Sycylia, czy regiony nadmorskie (jak w Bułgarii), mają niejednokrotnie znaczne ośrodki miejskie, które najprawdopodobniej podnoszą statystyki. W mniejszych ośrodkach i w rejonach plażowo-wypoczynkowych ryzyko powinno być jeszcze dodatkowo obniżone.

Należy również pamiętać, że na ryzyko zachorowania wpływa też konsekwencja w przestrzeganiu przez dany hotel, jego personel i gości zaleceń epidemicznych – dodaje Betlej.

Na wyspach mało wirusa

Traveldata przygotowała wykres, pokazujący zachorowania w ostatnim tygodniu na niektórych wyspach i w nadmorskich regionach wypoczynkowych, zestawionych z odpowiednim wskaźnikiem dla Polski.

""

turystyka.rp.pl

Jak widać kraje o dużej liczbie nowych infekcji (Portugalia, Bułgaria) mają też relatywnie znaczny ich poziom w regionach. Dość specyficzny jest tu obszar Burgas i Warny, w którym te dwa dość duże miasta podnoszą statystyki. Dla pokazania skali możliwych różnic Traveldata podaje, że odpowiedni wskaźnik dla aglomeracji Sofii wynosi około 580. Przy tych warunkach statystycznych wskaźniki dla nadmorskich zdecentralizowanych rejonów wypoczynkowych mogą i powinny być znacznie mniejsze od średniej dla wymienionego obszaru jako całości.

Wskaźniki dla większości wysp i południa Włoch (Kalabria) są natomiast bardzo niskie i nieporównywalnie mniejsze od wskaźników województw mających duży udział aglomeracji. W wypadku województw mazowieckiego i śląskiego zawierają się one najczęściej w zakresie 75-100.

Potwierdza to wniosek, że jeśli turyści ograniczą pobyt do miejsc stricte wypoczynkowych i nie będą odbywać wielu podróży do bardziej zakażonych rejonów, to ich zagraniczny pobyt w nich będzie mało ryzykowny, zwłaszcza w relacji z codziennym życiem w dużych miastach – wyjaśnia prezes Traveldaty.

Ryzyko nawrotu nie maleje

Wielu organizatorów liczy na stopniową poprawę koniunktury w zorganizowanej turystyce wyjazdowej. Pozytywne oczekiwania dotyczą nie tylko kolejnych tygodni obecnego sezonu letniego, ale także okresu jesienno-zimowego. Jednak wśród wirusologów panuje dość powszechna obawa przed nawrotem pandemii, który może mieć nawet groźniejszy przebieg od jej pierwszej wczesnowiosennej fazy. Mogą temu sprzyjać równoczesne uaktywnienie się wirusów corocznie spotykanej grypy sezonowej, a także niższe temperatury i słabsze nasłonecznienie, które według części specjalistów stwarzają korzystne warunki dla rozwoju wirusa.

W jakiejś mierze poligonem doświadczalnym odnośnie do zachowania się wirusa w warunkach chłodniejszej pory roku mogą być kraje z południowej półkuli, w których panuje obecnie tamtejsza zima. Są to przede wszystkim Australia, a także Republika Południowej Afryki i Argentyna.

Skala zachorowań na południu rośnie

We wszystkich tych państwach liczba zachorowań mocno rośnie. Stosunkowo najlepiej znana jest sytuacja w Australii. Zaledwie w kilka tygodni po poluzowaniu poprzednio wprowadzonych obostrzeń nastąpił znaczny wzrost zachorowań w położonym najbardziej na południu, czyli stosunkowo chłodnym i deszczowym stanie Victoria, który 8 lipca został odcięty od reszty kraju.

Niedługo potem mieszkańców jego stolicy, Melbourne, objęto sześciotygodniowym zakazem opuszczania domów, poza wyjściem do pracy, sklepu spożywczego i do lekarza. Te i inne restrykcje podyktowane są dużymi obawami przed ponownym szybkim rozpowszechnieniem się koronawirusa, co może doprowadzić do lockdownu gospodarki.

Rozwój choroby postępuje bardzo intensywnie, chociaże ubiegłotygodniowy wskaźnik nowych zakażeń na milion mieszkańców dla całego kraju nie wydaje się jeszcze wysoki – 52,7, a zatem nieznacznie więcej niż w Polsce. Ale około 95 procent przypadków dotyczy teraz stanu Victoria, gdzie wyniósł 220 przypadków.

Jeszcze niebezpieczniej jest w chłodnej obecnie Argentynie, w której wskaźnik to 500, i w RPA, gdzie przekroczył już wartość 1340. Bardzo istotnymi elementami we wszystkich tych krajach są nie tylko duża liczba zachorowań, ale też bardzo duża dynamika ich wzrostu.

„Rozwój sytuacji epidemicznej w krajach południowej półkuli warto obserwować, gdyż może ona stanowić pewien wyznacznik dla przyszłej sytuacji jesienno-zimowej także w naszym regionie. Gdyby obawy wirusologów okazały się trafne i przeniosły się na nowe ograniczenia ruchu turystycznego, oznaczałoby to kolejne straty dla organizatorów, agentów turystycznych i linii lotniczych. W konsekwencji kwoty finansowego wsparcia potrzebnego do przetrwania okresu pandemii przez nie mogą okazać się większe niż można to obecnie szacować” – konkluduje Betlej.

Wskaźniki epidemiczne na akceptowalnym poziomie

W ostatniej części materiału, przytacza on jak co tydzień dane z Europy i świata, pokazujące stan zawirusowania. Mapy i tabela oddają sytuację na tak zwanych rynkach źródłowych i docelowych. Nie obejmują jednak liczb bezwzględnych, jak jest to zwykle ujmowane w mediach, ale zachorowania i zgony odniesione do liczby mieszkańców. Nie pokazują też liczb narastająco, od początku epidemii, ale rozwój choroby w ostatnim tygodniu (pomiędzy godzinami 22 w kolejne niedziele), co pozwala trafniej obserwować tempo i skutki epidemii.

""

turystyka.rp.pl

W ubiegłym tygodniu w większości krajów zachodnioeuropejskich wskaźniki nowych zakażeń malały. Wzrost zanotowały jedynie Słowenia (czwarty raz z rzędu), Francja i Irlandia (drugi raz z rzędu) oraz Belgia. Warto też zaznaczyć, że znacznie korzystniej prezentują się teraz dość wyraźnie malejące wskaźniki zgonów, a jedynym krajem, w którym odnotowano ich wzrost była w ubiegłym tygodniu Dania – pisze ekspert.

Ponownie mniej korzystnie przedstawiała się sytuacja w Europie Środkowej, w której wskaźniki nowych zachorowań podobnie jak przed tygodniem rosły w czterech krajach, a spadały w dwóch, przy czym w Rumunii i na Słowacji były to odpowiednio szósty i piąty wzrost tych wskaźników z rzędu. W Polsce nieznacznie spadł wskaźnik nowych zakażeń, a w nieco większym stopniu obniżył się liczby zgonów.

W Rosji i na Białorusi odnotowano spadki zachorowań, a na Ukrainie wzrost. We wszystkich tych krajach rosły liczby zgonów, w tym w Rosji i na Białorusi drugi raz z rzędu.

Wyraźnie poprawiła się sytuacja w Szwecji, w której wskaźnik nowych zachorowań spadł z ubiegłotygodniowego 610 do 338 przypadków na milion mieszkańców. Nadal jednak pozostaje wśród krajów Unii o najwyższych takich wskaźnikach obok Luksemburga (406) i Portugalii (254).

""

turystyka.rp.pl

Mapa rynków docelowych ponownie pokazuje niepokojąco przedłużający się wzrost zachorowań w niektórych krajach. Na niekorzyść sytuacja zmieniła się w Portugalii, Albanii, Chorwacji i Bułgarii, przy czym w dwóch ostatnich piąty i szósty raz z rzędu. Nadal relatywnie niski poziom mają Malta, Tunezja, Cypr, Grecja i silnie zainfekowane w pierwszej fazie pandemii Włochy – wylicza autor.

Zbiorczy wskaźnik nowych zakażeń dla krajów docelowych wzrósł z 76,2 do 88,1 wypadków na milion, co było łącznym rezultatem jego obniżenia w czterech krajach i wzrostów w ośmiu (wskaźnik dla Malty pozostał bez zmian).

""

turystyka.rp.pl

W minionym tygodniu sytuacja w USA kolejny raz znacznie się pogorszyła. Wskaźnik nowych zakażeń (1310 przypadków na milion mieszkańców) stał się najwyższy od początku pandemii.

W Europie Zachodniej i Środkowej zbiorcze wskaźniki nowych zakażeń stosunkowo niedużo się zmieniły. W tym pierwszym regionie w dużym stopniu wynika to z przewagi liczby krajów z poprawą sytuacji nad tymi, w których nastąpiło jej pogorszenie (7 do 4). W Europie Środkowej jedynie niewielki wzrost wskaźnika nowych zakażeń jest skutkiem spadków liczby zachorowań w Rosji i Białorusi, gdyż bez uwzględnienia obu tych krajów wartość wskaźnika wzrosła z 86,7 do 102,4 na milion mieszkańców.

W Japonii wskaźnik liczby nowych zachorowań w minionym tygodniu niemal się podwoił, a w Korei Południowej nieco spadł. W obu tych krajach wskaźniki liczby zgonów nadal pozostają na bardzo niskim poziomie.

Wskaźnik nowych zakażeń w Chinach spadł trzeci raz z rzędu (wcześniej odnotowano trzy kolejne jego zwyżki) i powrócił do bardzo niskiego poziomu. Oznacza to sukces szybkiego wprowadzenia wielu restrykcji po wykryciu nowego ogniska choroby na targu żywności w Pekinie (anulowanie lotów krajowych i międzynarodowych, zamknięcie szkół i 29 dzielnic Pekinu, zakaz wychodzenia z domu osób mieszkających w pobliżu targu, na którym wykryto wirusa i ograniczenie odwiedzin w parkach i atrakcjach turystycznych – kończy opis Betlej.

Prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej jak co tydzień notuje swoje spostrzeżenia na temat sytuacji epidemicznej na świecie, szczególnie w krajach będących rynkami źródłowymi i docelowymi turystyki zorganizowanej.

Zaczyna od tego, że ostatni wzrost zakażeń w krajach istotnych z punktu widzenia letniej turystyki Polaków, jak Portugalia, Chorwacja, Albania, Bułgaria i Grecja, wydaje się potwierdzać obawy części wirusologów, że łagodzenie ograniczeń antyepidemicznych i przywracanie międzynarodowego ruchu turystycznego łączą się niemal z nieuchronnym ryzykiem ponownego wzrostu liczby zakażeń.

Pozostało 94% artykułu
Tendencje
Chorwaci: Nasze plaże znikają, bo obcokrajowcy chcą mieć domy nad samym morzem
Tendencje
Ustka kontra reszta świata. Trwa głosowanie na najlepszy film promocyjny
Tendencje
Poranne trzęsienie ziemi na Krecie. Turyści wyszli bez szwanku
Tendencje
La Palma znowu przyjmuje samoloty