Zdaniem ministra finansów Sri Lanki Mangali Samaraweery z powodu niedawnych zamachów terrorystycznych liczba turystów może spaść o 30 procent, co oznacza stratę nawet 1,5 miliarda dolarów
– Przez zamachy najmocniej ucierpi turystyka – mówi minister finansów Sri Lanki Mangala Samaraweera, cytowany przez dziennik „Jakarta Post”, który powołuje się na agencję AFP. Zdaniem ministra liczba turystów może spaść nawet o 30 procent, co przełożyły się na przychody niższe o 1,5 miliarda dolarów.
W atakach terrorystycznych przeprowadzonych w niedzielę wielkanocną w trzech luksusowych hotelach i trzech kościołach zginęły w sumie 253 osoby. Wcześniej przypuszczano, że liczba ofiar śmiertelnych przekroczy 300. Do zamachów przyznało się tak zwane Państwo Islamskie, a lankijski rząd twierdzi, że lokalni ekstremiści byli przynajmniej inspirowani przez bojowników islamskich.
Minister uważa, że powrót do normalnej sytuacji może potrwać do dwóch lat. – Zazwyczaj w krajach, które ucierpiały z powodu pojedynczych ataków w stylu ISIS, turystyka wraca do normy w ciągu roku, dwóch lat, pod warunkiem, że zostaną wdrożone środki bezpieczeństwa, a informacja o nich będzie szeroko podana – dodaje szef resortu finansów i przypomina, że Belgia, Francja, Hiszpania i Tunezja stosunkowo szybko zdołały odzyskać odwiedzających.
Samaraweera informuje, że w tym roku Sri Lanka liczyła na przychody z turystyki rzędu 5 miliardów dolarów (w ubiegłym zarobiła 4,4 miliarda dolarów). Ze statyk wynikało bowiem, że w pierwszym kwartale tego roku liczba gości wzrosła o 4,6 procent – do 740,6 tysiąca – w porównaniu z tym samym okresem roku 2018. Najwięcej turystów przyjechało z Indii, Wielkiej Brytanii i Chin.
Sri Lanka podniosła się z wyniszczającej, trwającej 37 lat walki z tamilskimi separatystami, która kosztowała życie 100 tysięcy osób. Od 10 lat w kraju nie dochodziło już do aktów przemocy, w których ucierpieliby turyści. Obecnie większość luksusowych hoteli w Kolombo wprowadziła środki bezpieczeństwa. Wielu klientów odwołało jednak swój przyjazd z obawy przed kolejnymi atakami.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.