Marzena Tarkowska: Polacy chętnie wyjeżdżają za granicę. Rośnie liczba klientów polskich biur podróży, ale rośnie też liczba miejsc, których mieszkańcy głośno się skarżą, że nie chcą już u siebie turystów.
Paweł Cywiński: Jednym z trendów na świecie jest coraz większe zainteresowanie tym, jaki wpływ nasze życie ma na społeczeństwa i przyrodę na drugim końcu świata. Widać to też w turystyce, która odpowiada za 10 procent globalnego produktu brutto i tworzy co dziesiąte miejsce pracy na świecie. W zeszłym roku odbyliśmy prawie 1,4 mld zagranicznych podróży turystycznych. Przy tak wielkiej skali wpływ na środowisko czy obce kultury musi być znaczący. Stąd rodzą się pytania o bardziej zrównoważoną turystykę.
Ale to refleksja, która ogranicza się zapewne do ludzi bogatszych i lepiej wykształconych.
Niestety, zazwyczaj tak. Znakomita większość konsumentów na wakacjach takich pytań sobie nie zadaje. To wciąż raczkujący sposób myślenia o sobie w świecie, którego turystyka jest ważną częścią. Niewątpliwie pewna moda na zrównoważoną turystykę rodzi się w kręgach ludzi zamożniejszych lub lepiej wykształconych, bo zwyczajnie wymaga to grubszych portfeli oraz większego oczytania. Dopiero z czasem takie myślenie staje się coraz popularniejsze i masowe. Choć oczywiście nie można generalizować.
Jedziemy na wakacje i chcemy się po prostu dobrze bawić. To chyba normalne…