Prezes TUI: Przez biurokrację wycieczki zorganizowane tracą konkurencyjność

Prezes Grupy TUI Sebastian Ebel protestuje przeciwko obciążaniu biur podróży w Europie i w Niemczech dodatkowymi obowiązkami i składkami. Powodują one wzrost cen wycieczek o 3-5 procent, przez co turystyka zorganizowana traci atrakcyjność.

Publikacja: 23.10.2024 09:03

Zdaniem prezesa TUI biura podróżysą nadmiernie obciążane obowiązkami i opłatami, jakich nie mają ich

Zdaniem prezesa TUI biura podróżysą nadmiernie obciążane obowiązkami i opłatami, jakich nie mają ich konkurenci z platform internetowych

Foto: AFP

TUI wchodzi energicznie ze sprzedażą wycieczek na nowe rynki – do Azji i Ameryki Południowej. Tam szuka nowych klientów, bo turystyka rozwija się tu znacznie szybciej niż w Europie. Firma oferuje głównie wycieczki pakietowane dynamicznie, tworzone w czasie rzeczywistym i sprzedawane za pośrednictwem jednej platformy. W tej sytuacji, zdaniem szefa Grupy TUI Sebastiana Ebela, jego firma dysponuje „hitem eksportowym” - opisuje portal Reise vor-9.

Czytaj więcej

TUI rusza na podbój świata. "Chcemy być firmą globalną, na celowniku nowe kraje"

Unia Europejska dokręca śrubę biurom podróży

Ebel dostrzega jednak zagrożenia dla swojej działalności. Obawia się, że wysokie koszty i przeregulowanie na rynku touroperatorskim w Niemczech osłabiają konkurencyjność ofert wakacji zorganizowanych w porównaniu z innymi formami podróży, które można zarezerwować za pośrednictwem dużych portali internetowych. Szacuje, że imprezy turystyczne są, na skutek wymogów biurokratycznych, od 3 do 5 procent droższe.

Dlatego ważne jest, aby zmniejszyć obciążenia dla organizatorów i nie nakładać na nich dodatkowych obowiązków w ramach trwającej właśnie nowelizacji dyrektywy unijnej w sprawie zorganizowanych podróży. TUI zobowiązuje się do lobbowania w tej sprawie co miesiąc w Brukseli i Berlinie.

Jednym z pomysłów budzących zastrzeżenia prezesa jest pomysł wprowadzenia przepisu, zgodnie z którym klient mógłby zrezygnować bezkosztowo z wyjazdu w momencie wystąpienia nagłych i nieprzewidzianych okoliczności w miejscu swojego zamieszkania (już nie tylko miejscu, w którym chciałby wypoczywać).

Z drugiej strony Ebel opowiada się za wprowadzeniem obowiązku ubezpieczeniowego wobec sprzedawców pojedynczych usług turystycznych. To wyrównałoby szanse biur podróży w konkurencji z platformami internetowymi.

Czytaj więcej

Prezes TUI: Bruksela nadmiernie chce ingerować w biura podróży. Stracą na tym klienci

Składki na fundusz dobijają biura podróży

Kolejnym tematem, jaki porusza, są składki na rzecz Funduszu Zabezpieczeń Turystycznych (DRSF, odpowiednik polskiego Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego). TUI musi wpłacać tam 9 procent od obrotu i dodatkowo 1 procent jako roczną składkę. Tymczasem – zdaniem prezesa – fundusz jest już tak duży, że powinno się zrezygnować choćby z tego 1 procenta. Apeluje on do organizacji i stowarzyszeń branżowych o zaangażowanie się na rzecz tego rozwiązania. Jeżeli nic w tej kwestii się nie wydarzy, wycieczki zorganizowane, których popularność rośnie na całym świecie, w Niemczech mogą tracić na znaczeniu – argumentuje.

TUI wchodzi energicznie ze sprzedażą wycieczek na nowe rynki – do Azji i Ameryki Południowej. Tam szuka nowych klientów, bo turystyka rozwija się tu znacznie szybciej niż w Europie. Firma oferuje głównie wycieczki pakietowane dynamicznie, tworzone w czasie rzeczywistym i sprzedawane za pośrednictwem jednej platformy. W tej sytuacji, zdaniem szefa Grupy TUI Sebastiana Ebela, jego firma dysponuje „hitem eksportowym” - opisuje portal Reise vor-9.

Unia Europejska dokręca śrubę biurom podróży

Pozostało 84% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Biura Podróży
Polska spółka TUI rozwija biznes turystyczny w Czechach. „Podwoimy liczbę klientów”
Biura Podróży
W polskiej turystyce startuje nowa marka. "Prosta, krótka, dobrze się kojarząca”
Biura Podróży
Seria wakacyjnych obniżek przerwana. Pierwszy raz od 11 tygodni jest drożej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biura Podróży
Itaka zachęca: Dzięki nam „Langkawi Best Wey”, czyli "Langkawi naprawdę najlepsze"