We wtorek największy koncern hotelowy na świecie Marriott International zrezygnował z prowadzenia hotelu w centrum Warszawy. Właścicielem wieżowca jest polska spółka LIM Center, ale amerykańska firma dawała mu markę, know how i generalny nadzór nad zarządzaniem. Jej odstąpienie od umowy, która przewidywała współpracę do 2044 roku, spowodowało też odcięcie obiektu od systemu rezerwacyjnego. Tymczasem od tego zależy przyjmowanie gości, którzy już zarezerwowali noclegi jak i przyjmowanie nowych zgłoszeń.
Czytaj więcej
Chociaż bez licencji Marriotta hotel działa. Prowadzimy usługi niezmienionej jakości z należytą dbałością o pracowników, kontrahentów i gości hotelu - oświadczyła spółka LIM Center, właściciel wieżowca w centrum Warszawy. To reakcja na zerwanie umowy przez Marriott International.
Kierownictwo obiektu, w którym mieszczą się też biura, sklepy, lokale gastronomiczne, twierdzi, że zostało zaskoczone decyzją partnera. Żadna ze stron nie wyjaśniła, co było przyczyną. Media branżowe wskazują, że chodziło o spór o rozliczenia z czasów pandemii. Strony są w sądzie.
Prezes: Jakość mamy lepszą niż w Marriotcie
- Musieliśmy z godziny na godzinę zażegnać kryzys. Pracujemy nad tym non stop od 48 godzin — przyznaje prezes LIM Center Mariusz Bres. Jak wyjaśnia na szczęśćcie wszystkich pracowników hotelu zatrudniała spółka LIM Center, kontroluje więc sytuację, a hotel działa bez większych zakłóceń. — Bez gorsetu narzucanego przez Marriotta będziemy mogli nawet zdziałać więcej — deklaruje Bres. — Zawsze świadczyliśmy usługi na najwyższym poziomie, nawet przewyższając standardy samego Marriotta — podkreśla.
Czytaj więcej
Grecka Izba Hotelarska przygotowała z własnej inicjatywy platformę cyfrową, dzięki której będzie można lepiej zarządzać miejscami noclegowymi w czasie klęsk żywiołowych.