Przewoźnik będzie latać dwa razy tygodniowo z moskiewskiego lotniska Szeremietiewo do Stambułu i dwa razy nad Morze Śródziemne. Rejsy odbywają się szerokokadłubowym samolotem pasażerskim Airbus A330, należącym do przewoźnika (nie może używać maszyn, które należały do firm leasingowych, ponieważ zgodnie z prawem międzynarodowym zostałyby zatrzymane w porcie poza Rosją, nawet mimo znacjonalizowania ich w tym kraju) . Pozostaje otwarte pytanie, jak Rosjanie zamierzają utrzymać samolot w dobrym stanie, skoro Airbus zapowiedział, że w ramach sankcji nie będzie dostarczał do Rosji części zamiennych.

Czytaj więcej

Rosjanie spędzą jednak wakacje w Turcji. Ankara wyśle po nich samoloty

Aerofłot musiał zmniejszyć swój zasięg działania z powodu zamknięcia przez wiele państw, w tym wszystkie kraje Unii Europejskiej, przestrzeni powietrznej przed Rosją. 8 marca zawiesił większość lotów międzynarodowych.

Rosja była dotychczas jednym z największych rynków dla tureckiego przemysłu turystycznego, a Turcja jest jednym z krajów, które nie zamknęły swojej przestrzeni powietrznej przed samolotami z Rosji. Na zasadzie wzajemności Rosjanie też tego nie zrobili.

Chociaż Turcja odnotowuje znaczne ożywienie ruchu, spodziewa się, że napaść Rosji na Ukrainę spowoduje spadek przyjazdów z obu tych krajów. Tymczasem niezupełnie tak się dzieje. Według najnowszych danych, na które powołuje się turecki portal dziennika „Daily Sabah”, liczba gości zagranicznych, którzy przybyli do Turcji od stycznia do marca wzrosła o ponad 151 procent w porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego, do około 4,9 miliona. Przyjazdy z Rosji spadły przy tym o 48 procent, do 114 tysięcy, a z Ukrainy wzrosły o prawie 30 procent, do 66 tysięcy.