Profit Hotel: Jest dobrze, będzie lepiej?

O rozkwicie hotelarstwa, zagrożeniach dla rozwoju i problemach ze znalezieniem pracowników dyskutowano podczas konferencji Profit Hotel

Publikacja: 13.12.2017 09:51

Profit Hotel: Jest dobrze, będzie lepiej?

Foto: Anna Kłossowska

O 6,3 procent wzrósł od stycznia do października tego roku w stosunku do roku zeszłego przychód na pokój hotelowy w Europie – wynika z analizy „Wyniki hoteli w Europie Wschodniej i Polsce” autorstwa firmy STR. STR przedstawiło swoje badanie podczas XII Forum Profit Hotel 2017, spotkania menedżerów hoteli, właścicieli, analityków i ekspertów, które odbyło się wczoraj w hotelu Sheraton w Warszawie.

W tym samym czasie wzrost odnotowały też: Ameryka Północna o 3,1 procent, Ameryka Środkowa o 2,3 procent, Australia i Oceania o 3,4 procent, Azja o 3,2 procent, Afryka Południowa o 4,3 procent i Afryka Północna, która miała rekordowy wynik 42,7 procent.

Z kolei spadek RevPAR zaliczyły: Bliski Wschód (o 5,9 procent) i Ameryka Południowa (o 2,8 procent). Nasz kontynent wypada więc na ogólnym tle bardzo dobrze. Uśredniony RevPAR po wzroście wyniósł 82 euro, średni dzienny dochód z zajmowanego pokoju (ADR) 112 euro, co oznacza wzrost od początku roku o 3,7 procent, a średnie obłożenie w tym samym okresie wyniosło 73 procent, czyli o 2,5 procent więcej niż przed rokiem.

– Największy wzrost przychodu na pokój od początku roku do października mają kraje Europy Środkowo-Wschodniej – 10,8 procent. Europa zachodnia zanotowała poprawę sięgającą 3,5 procent, a północna część starego kontynentu – 5,3 procent. Ustępuje nam nawet Europa Południowa z wynikiem 9,8 procent – zauważył referujący te wyniki Jakub Klimczak z STR-u.

– Dla przykładu, wyniki Budapesztu to 15 procent wzrostu, Warszawy – 11 procent, a Pragi – 10 procent. Rzym wcale nie odnotował wzrostu, Berlin ma wynik o 3 procent lepszy niż przed rokiem, Londyn – o 6 procent, a Paryż – o 9 procent – dodaje.

Wyniki dla naszej części kontynentu w okresie od stycznia do października to: średnie obłożenie 67,1 procent (3,6 procent), średni dzienny dochód z pokoju 78,94 euro (wzrost o 6,9 procent) i przychód na pokój 52,94 euro (wzrost o 10,8 procenta). Liderem obłożenia w regionie jest Praga 80,6 procent (średni dochód: 88 euro), po niej Budapeszt 78,8 procent (86 euro) i Warszawa 79,4 procent (75 euro).

Prymat w zakresie wzrostu przychodu na pokój ma Budapeszt (15,2 procent), a po nim Sofia (14,8 procent) i Warszawa (11,2 procent). Wyniki polskich hoteli w liczbach to: średnie obłożenie 73,3 procent (wzrost o 0,6 procent), średni dochód 288 złotych 60 groszy (wzrost o 5,2 procent) i RevPAR 211 złotych 44 grosze (wzrost o 5,8 procent). – Największe obłożenie (75,6 procent) i średni dochód z zajętego pokoju (446 złotych) mają obiekty luksusowe i najwyższej kategorii – wskazał Klimczak. Jak dodał hotele średnie i ekonomiczne mają jednak tylko niewiele gorsze wyniki: 72,4 i 72,6 procent, a ADR odpowiednio 277 i 144 złotych. W ciągu pierwszych 10 miesięcy tego roku przychód na pokój wzrósł najbardziej w stolicy (o 11 procent), w Lublinie i Katowicach (po 5 procent), we Wrocławiu (o 4 procent), w Krakowie (o 3 procent) i Łodzi (o 2 procent). 6-procentowy spadek RevPAR odnotował Poznań, a 4-procentowy – Trójmiasto.

Najwyższe obłożenie też mają Warszawa (79,8 procent), Kraków (78,5 procent), Wrocław (73,4 procent) i Trójmiasto (71,9 procent), które z kolei bije konkurencję wysokością dochodu z zajmowanego pokoju. W nadmorskiej aglomeracji wskaźnik ten sięga 334 złotych, podczas gdy Warszawa ma 320 złotych, Kraków – 314 złotych, a Wrocław – 239 złotych. – Jesteśmy teraz w pierwszej dziesiątce krajów europejskich pod względem obiektów budowanych bądź ostatniej fazie budowania. Powstaje około 10 tysięcy pokojów, a nie jest to pełna liczba – podsumował Jakub Klimczak.

Rynek nad Wisłą

Podczas Forum firma Pro Value przedstawiła analizę rynku hotelarskiego w Polsce, autorstwa Jacka Kozioła i Doroty Malinowskiej. Wynika z niej, że w Polsce mamy teraz 2722 hotele kategoryzowane. Przekłada się to 130 tysięcy dostępnych pokojów i prawie 260 tysięcy miejsc noclegowych.

Ponad połowę obiektów stanowią hotele trzygwiazdkowe (1422), ale liczne są też dwugwiazdkowe (666) i czterogwiazdkowe (384). Na końcu zestawienia znajdują się hotele najniższej, pierwszej, kategorii (184) i te z najwyższej półki (184).

Najwięcej hoteli ma Małopolska (378), po niej województwo dolnośląskie (298), mazowieckie (277) i wielkopolskie (263). Najmniej obiektów noclegowych mają województwa lubuskie (65) i podlaskie (50). Tylko 10 procent hoteli (ale 30 procent pokojów) należy do hoteli sieciowych. W wypadku Warszawy stosunek hoteli sieciowych do niesieciowych wynosi już jednak pół na pół, a w przeliczeniu na pokoje – trzy czwarte (76,2 procent). W stolicy jest 87 hoteli, które mają łącznie 13,2 tysiąca pokojów, czyli z ponad 25 tysięcy miejsc noclegowych. W planach jest budowa kolejnych obiektów z 5 tysiącami pokojów. 43,3 procent z nich będzie wyższej kategorii, a 40 procent – średniej.

W stosunku do roku 2011 liczba hoteli wzrosła o 33,8 procent, liczba pokojów – prawie o 33 procent, a powierzchnia konferencyjna – o 44 procent (z 3,6 do 5,2 miliona metrów kwadratowych).

Jak podali autorzy zestawienia, Kraków dysponuje 151 hotelami (78 trzygwiazdkowymi), co przekłada się na 10,3 tysiąca pokojów i 25,5 tysiąca miejsc noclegowych. Czwarta część hoteli tego miasta należy do sieci, ale pod względem liczby pokoi wskaźnik ten sięga 50 procent. Wzrost podaży pokojów sięgnie w najbliższym czasie 1500 procent (58 procent będzie miało wyższą kategorię). Kraków w ostatnich sześciu latach o 85 procent zwiększył oferowane powierzchnie konferencyjne (do miliona metrów kwadratowych).

W Trójmieście, dysponującym 79 hotelami (41 trzygwiazdkowych), prawie 6 tysiącami pokojów i 11,5 tysiąca miejsc noclegowych, liczba hoteli i pokoi w sieciach jest zbliżona do krakowskiej. W budowie lub planach jest zaś kolejne 2 tysiące pokojów, z czego 37 procent będzie miało wyższą kategorię, a po około 25 procent – średnią i najwyższą.

– W Trójmieście do danych należy doliczyć coraz więcej powstających tam apartamentów, będących quasi-hotelami – tylko w tym roku oddano ich do użytku 1200. W przyszłości dojdzie ich drugie tyle – zauważył Janusz Mitulski, dyrektor rozwoju sieci Marriott International na Europę Środkowo – Wschodnią i Kraje Bałtyckie.

Czynniki ryzyka

– Ten rok był lepszy niż poprzedni, ale już w przyszłym roku na wybranych rynkach może nastąpić wzrost podaży, co przełoży się na mniejszą dynamikę czy wręcz stagnację średnich cen – zauważył podczas panelu „Branża w rozkwicie – wykorzystanie aktualnego potencjału z asekuracją na przyszłość” Janusz Mitulski. – Hotele z pewnością odczują w najbliższych latach obecność takiej mnogości wspomnianych apartamentów na rynku trójmiejskim. Natomiast w Warszawie w latach 2019-2020 będziemy mieli bardzo duży problem nie tylko z rosnącą liczbą pokojów hotelowych, ale, co z tego wynika, kłopoty spowodowane brakiem odpowiedniej liczby personelu. Doświadczymy walki o pracowników, zwłaszcza menadżerów liniowych i wzrostu kosztów osobowych – dodał.

Na problem braku kadr w małych ośrodkach zwrócił uwagę Michał Kanownik, doradca zarządu Zdrojowej Invest. – Będzie trzeba podwyższać wynagrodzenia lub ściągać personel z innych miast – mówił, podkreślając, że ten rok był dla jego obiektów bardzo dobry. – Jednym z największych zagrożeń dla branży na przyszły rok może być natomiast nasz hurraoptymizm, napędzający kolejne inwestycje. Mnóstwo inwestuje się w nowe obiekty, na przykład w Gdańsku, gdzie wzrost liczby pokojów nie przekłada się na wyniki hoteli. Zaczynają nam się „rozjeżdżać” nakłady poniesione na te inwestycje względem tego co klienci zostawiają w obiektach – ocenił.

– Bardzo wielu gości zagranicznych wybiera Polskę nie tylko dlatego, że jest bezpiecznym kierunkiem, lecz także z powodu niższych cen hoteli. Jednak wzrost inflacji będzie windował koszty w górę. W rezultacie obcokrajowiec będzie nas postrzegał jako kraj coraz droższy – mówił Adam Konieczny, dyrektor do spraw rozwoju na Polskę i Europę Wschodnią Louvre Hotels Group. Wskazał też na rosnące ceny kosztów budowy, zwłaszcza w największych miastach.

– Myślę, że na dobrą koniunkturę ostatnich lat wpływa zbiór czynników – podsumował Ireneusz Węgłowski, wiceprezes Orbisu i prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. – Są to profesjonalizacja branży, rozwój infrastruktury, budowa centrów konferencyjnych w miastach, dostępność lotnisk, przyjazność naszego kraju, znajomość języków obcych przez młode kadry. Jesteśmy na fali wznoszącej i o ile nie nastąpi wydarzenie, które przestraszy podróżujących, i gospodarka będzie rosła, to nadal jesteśmy skazani na wzrost. Tylko nie możemy spodziewać się co roku wzrostu w tym samym tempie – dodał.

Dopieścić pracownika

– Tak jak kilka lat temu wdrażaliśmy filozofię indywidualnego podejścia do klienta, tak teraz takie same działania trzeba podjąć w stosunku do naszych pracowników – zauważyła Marta Kustosz, moderatorka panelu „Młodzi u steru – najbardziej nowoczesne i praktyczne metody zarządzania”. – Niezbędna jest skuteczna komunikacja. Pracownicy hotelu jako pierwsi powinni być powiadamiani o wszelkich zmianach w obiekcie. Potrzeby jest dialog – dzielenie się informacjami i wiedzą, a także dopasowanie ich do potrzeb odbiorcy.

– Na Podhalu mamy bardzo duże kłopoty ze znalezieniem personelu, a otwarcie się niemieckiego rynku na pracowników z Ukrainy dodatkowo utrudnia sprawę – zauważył Tomasz Bursztynowicz, dyrektor pionu hotelowego w Nosalowym Dworze Resort&Spa i hotelu Art.&Spa. – Dlatego trzeba dbać o już posiadane kadry, wspierać ich chęć rozwoju – zachęcał.

– Moim zdaniem trzeba zmienić podejście do rekrutacji – podkreślała zaś Sabina Bartyzel, dyrektor Mercure Budapeszt Korona i dyrektor regionalna Nowotel/Mercure Hotels na Węgrzech. – W Mercure Kraków Stare Miasto przeprowadziliśmy rekrutację pod hasłem „Wybierz pasję, wybierz motywację”. Szukaliśmy indywidualistów i osób z pasją, otwartych, energicznych, z „wiatrem we włosach” – głównie poprzez media społecznościowe. Z 300 zgłoszonych wybraliśmy 80 osób, które do dziś u nas pracują, więc to jest sukces – opisała.

– Przepis na zatrzymanie pracownika? – mówił Andreas Wiarus, prezes i dyrektor hotelu Zamek Topacz. – Stworzenie stanowiska „pod niego”, zapewnienie bezpieczeństwa pracy, a więc na przykład niewysyłanie handlowca w upał samochodem bez klimatyzacji i premiowanie tych podwładnych, którzy znajdą nam nowych pracowników.

– Pracownicy chcą być traktowani po partnersku i my ich tak traktujemy – mówił Andreas Wiarus. – Inwestujemy w zagraniczne staże, a dodatkowy zysk nie idzie tylko do kieszeni dyrektora, ale zespołu, z którym osiągnął dobre wyniki. Zmiany koncepcyjne i technologiczne wprowadzamy stopniowo, tak aby byli je w stanie przyswoić bez stresu pracownicy również starszych generacji – wyjaśniał.

Podwójne laury

Profit Hotel Awards to też nagrody i wyróżnienia przyznawane w dorocznym konkursie, na który zgłoszenia przysyłają sami hotelarze, a wyboru najlepszych dokonuje jury złożone z prelegentów i moderatorów forum. Nagrodzeni wyłaniani są w różnych kategoriach. W tym roku wielu obiektom przypadły w udziale podwójne laury. Dwukrotnie zwyciężył Aries Hotel&Spa w Zakopanem – uhonorowany jako najlepszy hotel – obiekt spa i hotel 4-5-gwiazdkowy (tu ex aequo z hotel Indigo Kraków Old Town, który okazał się zarazem najlepszym hotelem butikowym). Łódzki hotel Tobago i hotel Różany Gaj w Gdyni zwyciężyły w kategorii obiektów trzygwiazdkowych, a w kategorii hoteli 1 i 2-gwiazdkowych laur otrzymał stołeczny Air Hotel.

Wśród obiektów nieskategoryzowanych i obiektów historycznych i zabytkowych najlepszy okazał się Pałac Mierzęcin Wellness&Wine Resort. Pierwsze miejsce wśród hoteli biznesowych i konferencyjnych zajął IBB Andersia Hotel z Poznania. W rywalizacji wśród hoteli wypoczynkowych, ośrodków wypoczynkowych, pensjonatów i obiektów rekreacyjnych rywali pokonała Rezydencja II Nosalowy Dwór w Zakopanem. Najlepszym nowym obiektem okazał się Radisson Blue Resort Świnoujście. Za najlepszy hotel dla rodzin z dziećmi uznano zaś Aurorę Family&Spa w Międzyzdrojach.

O 6,3 procent wzrósł od stycznia do października tego roku w stosunku do roku zeszłego przychód na pokój hotelowy w Europie – wynika z analizy „Wyniki hoteli w Europie Wschodniej i Polsce” autorstwa firmy STR. STR przedstawiło swoje badanie podczas XII Forum Profit Hotel 2017, spotkania menedżerów hoteli, właścicieli, analityków i ekspertów, które odbyło się wczoraj w hotelu Sheraton w Warszawie.

W tym samym czasie wzrost odnotowały też: Ameryka Północna o 3,1 procent, Ameryka Środkowa o 2,3 procent, Australia i Oceania o 3,4 procent, Azja o 3,2 procent, Afryka Południowa o 4,3 procent i Afryka Północna, która miała rekordowy wynik 42,7 procent.

Pozostało 94% artykułu
Noclegi
Ministerstwo rozwoju: We wrześniu opłata turystyczna
Noclegi
Kołobrzeski Sand zmienia się w Royal Tulip z piątą gwiazdką
Noclegi
„Zamknięte Mazury, szczyt covidowej bzdury” – hotelarze protestują pod KPRM
Noclegi
Barceló zapowiada ekspansję – szykuje 13 nowych hoteli
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Noclegi
Wyspy Kanaryjskie bez turystów. Tak pusto jeszcze nie było