Wśród zatrzymanych jest też członek zarządu i pełnomocnik spółki, która kupiła nieruchomość (według naszych nieoficjalnych informacji chodzi o hotel w Forcie Piątek przy ul. Modlińskiej) oraz pełnomocnik syndyka. Jak mówi Piotr Kaczorek z biura prasowego Centralnego Biura Antykorupcyjnego, zatrzymań dokonali funkcjonariusze warszawskiej delegatury Biura. Agenci przeszukali też dwie kancelarie radców prawnych oraz siedziby trzech spółek.
Zatrzymani przez CBA usłyszeli w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga zarzuty przestępstw przeciwko obrotowi gospodarczemu – nadużycia zaufania i wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, prania pieniędzy w celu osiągnięcia znacznej korzyści majątkowej. Prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o aresztowanie syndyka, a sąd wyznaczył 1,5 mln złotych poręczenia majątkowego. Jeśli podejrzany go nie wpłaci – będzie aresztowany na dwa miesiące.
– W śledztwie ustalono, że zgłoszony przez syndyka Tomasza S. biegły, który wycenił centrum hotelowe, wcale nie miał uprawnień rzeczoznawcy majątkowego i nie był wpisany na listę biegłych sądowych – mówi Kaczorek.
Zaznaczył, że śledztwo CBA dotyczyło przekroczenia uprawnień przez wyprowadzanie pieniędzy z masy upadłości. Jeden z badanych wątków dotyczy centrum hotelowo-konferencyjnego w Warszawie i niekorzystnej, powodującej szkodę wielkich rozmiarów, sprzedaży tej nieruchomości. Zdaniem CBA wartość przedsiębiorstwa wynosiła co najmniej 31,2 miliona złotych, a syndyk sprzedał je za mniej niż jedną trzecią tej kwoty, bo za 9 milionów 351 tysięcy złotych. Straty konsorcjum to ponad 21,8 miliona złotych.
Kaczorek przypomniał, że syndyk powinien optymalnie wykorzystać majątek upadłej firmy, aby zaspokoić wierzycieli, a tak się nie stało. – Lakoniczna treść ogłoszenia o sprzedaży, krótki termin i sam sposób przeprowadzonej przez syndyka sprzedaży majątku o wartości kilkudziesięciu milionów złotych praktycznie uniemożliwił zgłoszenie się innych oferentów poza jednym, ostatecznie wybranym – wyjaśnia.