Z badania firmy Kalibri Labs wynika, że klienci najczęściej rezerwują noclegi bezpośrednio w systemach hotelowych. Jeszcze w poprzednim roku przewagę miały zaś internetowe agencje turystyczne typu Expedia czy Booking.com – informuje portal Skift.
Analizie poddano dane sprzedażowe od maja do grudnia 2016 roku, czyli z czasu, w którym większość dużych amerykańskich sieci hotelowych prowadziła kampanie zachęcające klientów do rezerwacji bezpośrednich. W sumie przebadano około 52 milionów transakcji przeprowadzonych przez około 12 tysięcy amerykańskich hoteli podwyższonej klasy średniej, klasy wyższej i luksusowej.
Badanie pokazało, że hotelarze zyskali na promocji finansowo. Mimo że udzielali zniżek za rezerwację bezpośrednią, to i tak udało im się zarobić więcej niż zyskaliby dzięki internetowym pośrednikom. Średnia cena pokoju na własnej stronie internetowej hotelu była wyższa niż ta oferowana przez agencje. Mediana zysku netto w badanym okresie wahała się od 9 do 33 tysięcy dolarów, wliczając w to wszystkie zniżki i rabaty przysługujące z tytułu programów lojalnościowych.
Badanie wykazało ponadto, że 40-60 procent rezerwacji było składanych przez członków programów lojalnościowych. Hotele zauważyły, że wzrost zainteresowania tego typu inicjatywami sięgnął w latach 2015-2016 od 30 do 40 procent.
Zdaniem autorów raportu hotelarze są jednak świadomi, że obniżanie cen to strategia sprawdzająca się na krótko. Chad Crandell, prezes firmy CHMWarnick, świadczącej usługi sektorowi hotelarskiemu w zakresie zarządzania i tworzenia strategii rozwoju, uważa, że przedsiębiorcy z tej branży muszą dziś zwracać większą uwagę na kompleksowe doświadczenia gości.