Hiszpania
liczy, że tej zimy przyjedzie do niej więcej gości z Wielkiej
Brytanii, Niemiec i krajów skandynawskich, którzy będą chcieli
dzięki czasowym przenosinom w cieplejsze rejony kontynentu,
ograniczyć zużycie energii. Latem nawoływała, żeby mieszkańcy północnej Europy zimą "zamienili kaloryfery na prawdziwe słońce".
Czytaj więcej
55 procent turystów zagranicznych, którzy w tym roku odwiedzili Hiszpanię, chce tam powrócić także w przyszłym roku, wynika z badania satysfakcji klientów, które przeprowadziła organizacja Turespaña.
Wyjazd na dłużej do ciepłych krajów ma się przełożyć na oszczędności – takiego argumentu już latem używali ministrowie turystyki Grecji, Turcji i Hiszpanii. Teraz ta ostatnia zaczyna zauważać, że klientów, którzy chcą tam mieszkać zimą dłuższy niż zwykle czas, przybywa. Trend ten obserwuje u siebie sieć hoteli Riu (26 hoteli w samej Hiszpanii, z tego 16 na Wyspach Kanaryjskich) – liczba rezerwacji na więcej niż 21 dni wzrosła o 5 procent wobec tego samego okresu w 2019 roku - pisze hiszpański portal Tourinews.
Najwięcej klientów hotelarze spodziewają się z Niemiec i z Wielkiej Brytanii, a brytyjska grupa turystyczna Jet2 (linia lotnicza i touroperator) zaplanowała na tę zimę 900 tysięcy miejsc w samolotach na Wyspy Kanaryjskie. To o 15 procent więcej niż przed pandemią.
Zainteresowanie dłuższymi pobytami widać też we Wspólnocie Walenckiej. - Podczas gdy w innych regionach przeciętny pobyt poza sezonem wynosi siedem dni, to w wypadku miejscowości Benidorm [w pobliżu Alicante na Costa Blanca] jest to zwykle 30 dni ze względu na pobyty długoterminowe – mówi sekretarz generalna dyrekcji hotelu Valencian Community Hosbec Nuria Montes, dodając, że ta prognoza pozwoliła Benidorm zostawić hotele otwarte w zimie.