Mimo kolejnych etapów odmrażania gospodarki, branże związane z turystyką toną. 60 procent hoteli dalej jest zamkniętych, a w dużej części tych, które zaczęły otwierać się przed miesiącem, zajętych jest 6–7 procent miejsc. Turystyka przyjazdowa stoi: polscy przewoźnicy autokarowi wożący turystów zagranicznych (w Europie jesteśmy w tej branży potentatem) od połowy lutego nie realizują już żadnych zamówień, a najbliższe zlecenia mają zaplanowane na kwiecień 2021 roku. W hibernacji pozostaje sektor organizowania wydarzeń, konferencji i targów. Firmy wciąż nie wiedzą, czy w kolejnych miesiącach będą mogły dalej liczyć na wsparcie państwa. – Wkrótce skończy się rządowa pomoc w postaci odroczenia spłat składek ZUS i dopłat do utrzymania miejsc pracy. Jeśli nie będzie przedłużenia działań o charakterze pomocowym, w końcu czerwca zaczną się zwolnienia – ostrzega Ireneusz Węgłowski, prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego i wiceprezes Orbisu.
CZYTAJ TEŻ: Branża turystyczna: Premierze szykuj tarczę dla turystyki
Fatalne perspektywy
O pilną pomoc do rządu wystąpiła w końcu ub. tygodnia grupa 31 organizacji reprezentujących szeroko pojętą branżę turystyki. Ostrzegają one, że osłabienie sektorów biznesu turystycznego otworzy go na zagraniczne przejęcia. „Perspektywy w każdym segmencie naszego przemysłu są fatalne i stawiają pod znakiem zapytania los kilkuset tysięcy miejsc pracy” – stwierdzono w apelu do premiera Mateusza Morawieckiego, ministra rozwoju Jadwigi Emilewicz i prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju Pawła Borysa.
– Jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie, nie będziemy się zastanawiać, czy nasze branże zaczną upadać, tylko w jakim stopniu ulegną zniszczeniu – ostrzega Bartosz Bieszyński, koordynator sztabu kryzysowego reprezentującego 31 organizacji. Jak podkreśla, łączny potencjał organizatorów i agentów turystycznych, hoteli, branży organizacji wydarzeń, przewozów autokarowych i lotniczych, targów, przewodników, turystyki szkolnej i przyjazdowej wypracowuje około15 procent PKB i zapewnia około półtora miliona miejsc pracy.
Sztab kryzysowy branży domaga się powołania wspólnego międzyresortowego zespołu, który miałby opracować dodatkowy pakiet pomocowy i pięcioletni plan odbudowy polskiego przemysłu turystycznego. Chodzi m.in. o uruchomienie kolejnych transz pomocy finansowej, jeśli spadek sprzedaży będzie się utrzymywał powyżej 6 miesięcy, pełne gwarancje Banku Gospodarstwa Krajowego dla linii kredytowych, wydłużenie „postojowego” ZUS do końca 2020 r., upublicznienie założeń wprowadzenia tzw. bonu turystycznego. Kwestia tego ostatniego, wcześniej szeroko omawiana przez przedstawicieli rządu i polityków partii rządzącej, nagle ucichła, choć branża turystyczna mocno liczyła na realizacje tego pomysłu. Pojawiły się spekulacje, że bon może wrócić jako element kampanii prezydenta Andrzeja Dudy w wyborach.