Na zaproszenie Polskiej Izby Turystyki w Warszawie gościł dziś minister turystyki i starożytnego dziedzictwa Egiptu Khaled El-Enany. Na spotkanie z nim przyjechali przedstawiciele największych biur podróży: dyrektor ds. produktu w Itace Piotr Wrześniewski, menedżer kontraktujący Rainbowa Maciej Zagłoba-Zygler, prezes Corala Travel Kaan Ergun, prezes Eximu Tours Sławomir Szulc, prezes Sun&Funa Samir Hamouda i dyrektor handlowy ETI Polska Grzegorz Karolewski, a poprowadził je prezes Polskiej Izby Turystyki i Organizacji Związków Biur Podróży Unii Europejskiej (ECTAA) Paweł Niewiadomski.
Tematem, który zdominował rozmowy, były testy na koronawirusa, które turyści muszą okazać po przylocie. Przypomnijmy, że w połowie sierpnia, czyli półtora miesiąca po otwarciu granic, egipski rząd zaostrzył przepisy wjazdowe i zdecydował, że zagraniczni podróżni mogą przekraczać granice Egiptu tylko z negatywnym testem na koronawirusa. Początkowo z wymogu tego zwolnieni byli turyści przylatujący do kurortów Szarm el-Szejk, Taba, Hurghada, Marsa Alam i Marsa Matruh. Rząd zmienił jednak zdanie w tej sprawie i w ubiegłym tygodniu ogłosił, że od 1 września negatywny test będą musieli okazać wszyscy bez wyjątku.
Rozporządzenie nakazujące turystom wykonanie testu przed przyjazdem do Egiptu zniweczyło plany touroperatorów i praktycznie sparaliżowało dobrze zapowiadający się kierunek, bo turyści zaczęli masowo odwoływać wyjazdy. Planowania wylotów do Egiptu nie ułatwiają organizatorom rozporządzenia polskiego rządu w sprawie zakazu lotów – do ostatniej chwili nie wiadomo, które kraje znajdą się na „czerwonej” liście, a które zostaną z niej usunięte.
Na decyzję egipskiego rządu zareagowała Organizacja Związków Biur Podróży Unii Europejskiej (ECTAA), której członkiem jest Polska Izba Turystyki. Minister Khaled El-Enany nie ukrywa, że list ECTAA miał wpływ na decyzję władz Egiptu o złagodzeniu przepisu i zezwolenie turystom na wykonanie testu dopiero po przylocie.
CZYTAJ WIĘCEJ: ECTAA: Egipcie, wycofaj się z obowiązkowych testów