Zgodnie z zapowiedzianymi dzisiaj przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego nowym reżimem od 28 grudnia do 17 stycznia mają być zamknięte między innymi wszystkie hotele i stoki narciarskie.
Stowarzyszenie Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne (PSNiT) zareagowało na tak radykalny krok oświadczeniem, w którym nazywa tę decyzję niekonsekwentną w stosunku do ustalonego przed trzema tygodniami przez rząd planu „odpowiedzialności i stabilizacji”. Była w nim bowiem mowa o kwarantannie narodowej, ale jej wprowadzenie miało się wiązać ze wzrostem zakażeń. Tymczasem, jak pisze PSNiT, czegoś takiego „teraz nie obserwujemy”.
„Rodzaj prowadzonej przez nas działalności wymaga precyzyjnego zaplanowania kolejnych kroków, a rozruch stacji wymaga decyzji, których konsekwencją jest duży nakład środków finansowych. Ta szczególna zima, w kształcie jakim była przygotowana przez rządzących 23 listopada, pozwalała chociaż na planowanie, a co za tym idzie – przetrwanie. Nikt nie liczył w tym roku na jakiekolwiek zyski. Dzisiejsza wiadomość jest katastrofą dla branży” – czytamy w komunikacie.
Autorzy piszą, że przygotowując stoki do sezonu zimowego ponieśli ogromne koszty (połowa przychodów z całego sezonu). Konsekwencją decyzji rządu będzie „totalna klęska branży narciarskiej”, dla której zima „to być albo nie być”.
„Dodatkowo, jako branża nie jesteśmy ujęci w tarczach, bo przecież zostaliśmy odmrożeni” – przypominają.