Rząd jeszcze nie przyjął regulacji podatkowych na 2018 rok, ale z informacji pojawiających się w mediach wynika, że planowane zmiany mogą objąć także turystykę. Z 6 do 7 procent ma bowiem wzrosnąć VAT, podwyższony ma być również podatek od alkoholu. To, co najbardziej martwi hotelarzy, to plan wprowadzenia opłaty turystycznej w wysokości 3 dinarów od osoby za noc. Zwolnieni z niej byliby tylko goście poniżej 18 roku życia. Tunezyjska Federacja Hotelarska skrytykowała pomysł, by pobieraniem tego podatku zajmowali się pracownicy obiektów noclegowych.

Podatek turystyczny funkcjonuje w wielu krajach, a dyskusja o wprowadzeniu go również w Tunezji nie jest niczym nowym. Hotelarze podkreślają, że są przeciwni nie tyle nowemu podatkowi, co sposobowi jego poboru. Proponują, by zamiast za nocleg zagraniczni turyści płacili jednorazowo za wjazd 30 euro lub 40 dolarów. Byłoby to lepsze niż pobieranie pieniędzy przy wyjeździe (rozpoczęte w roku 2015 i zawieszone w roku 2015).

Kontrowersje branży turystycznej wzbudza też projekt podniesienia opłaty wyjazdowej dla mieszkańców Tunezji z obecnych 60 do 100 dinarów. Jeśli propozycja zostanie przyjęta, może negatywnie wpłynąć na turystykę wyjazdową i podróże służbowe. Touroperatorzy i agenci i tak mają zaś kłopoty z powodu wahań kursów walut. Od początku roku wartość dinara wobec euro spadła o 18 procent, a wobec dolara – o 10 procent.