Minister turystyki i rękodzieła Tunezji Habib Ammar twierdzi, że jego kraj bardzo dobrze poradził sobie w walce z pandemią i wdrożeniem protokołów sanitarnych. Jednak mimo że turyści mogli tam przyjeżdżać latem, było ich mniej niż zakładano.
Ammar zapowiada, że w tym roku priorytetem będzie pobudzenie ruchu krajowego. Uważa też, że goście z zagranicy będą zwracać większą uwagę na zrównoważony rozwój. Wypoczynek nad morzem nadal będzie istotnym elementem rozwoju sektora, ale minister chciałby mocniej skupić się na ofercie, dzięki której kraj stanie się kierunkiem całorocznym – chodzi o zachęcenie gości do odwiedzania regionów mniej znanych i korzystanie z atrakcji, jakie oferuje interior.
CZYTAJ TEŻ: Polacy pomogli uratować sezon w Tunezji
Pojawi się też nowy system klasyfikacji hoteli. Będą one podzielone na kategorie od jednej do pięciu gwiazdek – to wystarczy, by dopasować jakość usług i zrównoważony rozwój do międzynarodowych standardów. Projekt został rozpisany na trzy lata. W pierwszym roku udział w nim hotelarzy jest dobrowolny, od czwartego będzie obowiązkowy. Ministerstwo stworzy też znak jakości („marque qualité tourisme”), co ma poprawić konkurencyjność kraju na arenie międzynarodowej. Oznaczenie będzie przyznawane obiektom noclegowym, biurom podróży obsługującym przyjeżdżających, szczególnie ciekawym atrakcjom i wyróżniającym się restauracjom.
W 2020 roku do Tunezji przyjechały 2 miliony gości z zagranicy, z czego 418,8 tysiąca z Europy. Rok wcześniej było ich prawie 9,5 miliona, a 2,8 miliona z nich stanowili Europejczycy.