Luzowanie obostrzeń wjazdowych i duża chęć ludzi do podróżowania to główne powody, dla których rynek najmu krótkoterminowego odradza się. AirDNA, firma zajmująca się śledzeniem światowego rynku najmu krótkoterminowego. przeanalizowała wskaźniki rezerwacji na tegoroczny sezon letni (czerwiec-wrzesień) pozyskane w dwóch pierwszych miesiącach tego roku i zestawiła je z danymi zeszłorocznymi.
Czytaj więcej
Małe hotele w Grecji mogą teraz przyłączyć się do nowej marki Smotel, którą właśnie stworzyła Grecka Konfederacja Turystycznych Obiektów Noclegowych (SETKE).
Lepsze były też wyniki za luty - ogólnie popyt wzrósł o 20,8 procent wobec lutego 2019 roku i o 73,9 procent rok do roku. To przełożyło się na podniesienie średnich cen o 2 procent, licząc rok do roku i o 28,9 procent wobec tego samego miesiąca 3 lata temu. Oznacza to, że przychody w lutym były wyższe o 77,3 procent w porównaniu z lutym 2021 roku i osiągnęły wartość 2,4 miliarda euro. Dla porównania zmiana za styczeń wyniosła 103,4 procent.
Widać też, że rośnie liczba dostępnych obiektów, obecnie jest ich o 4,1 procent więcej niż przed rokiem, ale nadal o 7,5 procent mniej niż w 2019 roku. W drugim miesiącu roku średnie obłożenie wyniosło 47,8 procent, przed rokiem było to 44,1 procent, a w 2019 roku 48,9 procent. Przeciętnie przychody na obiekt były wyższe o 17,5 procent niż przed rokiem. AirDNA podkreśla jednak, że wraz ze zwiększeniem się dostępności obiektów, wskaźniki obłożenia będą się stabilizować, a w niektórych wypadkach nawet spadać.
Ponieważ jednak liczba rezerwacji z wyprzedzeniem ponad 3-miesięcznym rośnie, widać, że zaufanie do podróżowania w regionie wraca. Na razie trudno ocenić jednak, jakie będą dalsze skutki wojny w Ukrainie. W lutym jeszcze nie było ich widać, w marcu w krajach sąsiadujących z nią przybyło bieżących rezerwacji – w tym wypadku chodzi jednak o wynajmowanie mieszkań przez uchodźców, a nie turystów.