Prezes Turystycznej Organizacji Otwartej Alina Dybaś wysłała dzisiaj w imieniu swojej organizacji list do wicepremier i minister rozwoju Jadwigi Emilewicz z propozycjami, dotyczącymi programu o roboczej nazwie 1000+. Emilewicz ogłosiła bowiem, że jej resort pracuje nad programem społecznym, który może wesprzeć branżę turystyczną. Chodzi o bony na usługi turystyczne. Na razie nie wiadomo więcej: ani kto, ani w jakim trybie, ani na jakie usługi i kiedy miałby takie bony dostawać. Według naszych informacji pracują nad tym urzędnicy w Ministerstwie Rozwoju i Ministerstwie Finansów, a rzecz konsultowana jest z Polską Organizacją Turystyczną. Wcześniej z propozycją 500+ dla turystyki występował obecny sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Andrzej Gut-Mostowy. Jego zdaniem bony powinny trafiać do najuboższych, najlepiej żeby wspomagały turystykę krajową po szczycie sezonu. Gut-Mostowy powoływał się na podobne dofinansowania działające we Francji, na Węgrzech czy w Rumunii.
CZYTAJ: Gut-Mostowy: Stawiam na turystykę społeczną
TOO przedstawia w liście swoją wizję 1000+. Jak pisze Dybaś, bony nie powinny dzielić Polaków, bo to zantagonizuje ludzi w kraju. „Istotnym problemem może być kierowanie bonów do konkretnych grup społecznych, co spowoduje wzrost niepokojów i kolejne podziały wśród ich beneficjentów oraz tych, którzy zostaną pominięci. Należy zauważyć, że w chwili obecnej gospodarce nie będą służyły wewnętrzne spory i niedomówienia. Warto więc przeanalizować dokładnie propozycję pomocową i skierować ją do wszystkich grup, które zostały dotknięte katastrofą jaką jest pandemia COVID -19″ – czytamy.
Jak proponują autorzy listu bony powinny trafić do wszystkich obywateli Polski, którzy byliby identyfikowani po PESEL-u. Mogliby oni skorzystać z usług biur podróży, hoteli, usług transportu, atrakcji turystycznych, przewodników i pilotów i wszystkich innych. W wypadku biur podróży mogłyby to być również biura oferujące wypoczynek za granicą. Ważne by dany podmiot był zarejestrowany w Polsce i tu płacił podatki. Rozliczenie usług wykonanych w ramach bonów 1000+ następowałoby poprzez zastosowanie przez państwo pomniejszenia o daną sumę podatku dla takiego podmiotu. Usługi udzielone w ramach bonu turystycznego byłyby odnotowane przez firmy w JPK (jednolitym pliku kontrolnym), wysyłanym do Ministerstwa Finansów. W ten sposób – podkreślają sygnatariusze w liście – uniknięto by kosztów drukowania samych bonów.
WARTO RÓWNIEŻ: Branża turystyczna do Emilewicz: Dziękujemy za to co już i prosimy o więcej