– Ten powrót targów turystycznych do korzeni, czyli do Pałacu Kultury i Nauki, miał sens – zauważa Marek Śliwka, właściciel biura podróży Logos Travel. – Ci, którzy nie zdecydowali się tu wystawić, widząc teraz, jak udana jest ta impreza, żałują i już planują tu być za rok. Zapominamy więc o „drobnych” problemach z logistyką, bo korzyść z obecności tu jest do nich niewspółmierna. Targi pałacowe są ekskluzywne poprzez swoje otoczenie i to je dodatkowo wyróżnia wśród innych lokalizacji. Jeśli nie zdążą zburzyć PKiN, to przyszłoroczna edycja w tym miejscu odniesie jeszcze większy sukces – ocenia Śliwka.
Interaktywna POT
Krajem partnerskim tegorocznej imprezy była Polska. Na targach jej potencjał turystyczny przedstawiała Pol Organizacja Turystyczna. – Jestem zaskoczony, że zainteresowanie naszym stoiskiem było tak duże, i to zarówno samej branży, jak i zwykłych klientów – mówi dyrektor departamentu produktu turystycznego i współpracy regionalnej POT Jacek Janowski. Jak podkreśla, trzeba było uzupełniać materiały promocyjne na stoisku, choć przygotowano ich bardzo dużo. Potencjalni kontrahenci pochodzili przede wszystkim z Europy Zachodniej: z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch, Hiszpanii, Czech i Słowacji.
– Na stoisku rekomendowaliśmy certyfikowane produkty turystyczne POT 2017 na czele z Żywym Muzeum Piernika w Toruniu, które zdobyło tegoroczny Złoty Certyfikat – mówi Janowski. – Ponadto polecaliśmy ośrodki wyróżnione w konkursie Eden. Mieliśmy też dwa stanowiska, na których za pomocą okularów wirtualnej rzeczywistości można było obejrzeć cztery filmy wyprodukowane w technologii 360 stopni. Każdy z nich w formie krótkiej, dwuminutowej opowieści przybliżał inne atrakcje Polski tym zabytki UNESCO, przyrodę i nowoczesne technologie – dodaje.
– W planach mamy promowanie Polski na nowo uruchamianych połączeniach LOT-u i współpracę z blogerami i youtuberami – zapowiada Janowski. Jak opisuje, youtuberzy będą zwiedzać Polskę i opowiadać o niej swoim fanom. Blogery z kolei mają wziąć udział w konkursie na najlepszą prezentację wylosowanego regionu. – Ich relacje na blogach zostaną ocenione przez internautów i jury złożone z ekspertów – zapowiada.
Mało regionów z Polski
– Zarówno Zamość, który reprezentuję, jak i całe lubelskie są bardzo zadowolone z targów, bo mamy tu lepsze efekty niż na targach organizowanych w poprzednim miejscu, w hali przy ulicy Marsa – mówi Jacek Bełz z biura promocji i współpracy z zagranicą Urzędu Miasta Zamościa. – Jest tu sporo ludzi, a wśród nich nowi kontrahenci z Rosji, Ukrainy i z Azji i z samej Polski – wylicza. Jak opisuje, zeszły rok Lubelszczyzna miała dobry: 340 tysięcy sprzedanych noclegów, prawie pół miliona przyjazdów jedno- lub dwudniowych. A w ciągu dziesięciu miesięcy tego roku region sprzedał 380 tysięcy noclegów. – Wydłuża się nam też sezon turystyczny. Mamy rezerwacje na wypoczynek nawet w listopadzie – dodaje Bełz.