Nelly Kamińska: Grecka turystyka ma się w ostatnich latach wyjątkowo dobrze. Ilu turystów odwiedziło Grecję w ubiegłym roku i jakie są prognozy na rok 2018?
Konstantinos Tsegas, sekretarz generalny Greckiej Narodowej Organizacji Turystycznej (GNTO): Pod względem liczby turystów rekordy odnotowujemy od kilku lat. W 2016 roku Grecję odwiedziło 28 milionów turystów. Przypuszczamy, że w 2017 roku została złamana bariera 30 milionów turystów, wciąż jednak czekamy na oficjalne potwierdzenie (najnowsze dane Banku Grecji mówią o 27 milionach turystów – red. Zobacz: „Grecja: Rok 2017 o 10 procent lepszy niż poprzedni„). Należy zauważyć, że dynamika wzrostu turystyki greckiej w latach 2015 i 2016 wyniosła ponad 7 procent, a więc dwa razy więcej niż średnia na świecie. W pierwszych tygodniach 2018 roku jest ona nadal bardzo wysoka. Dobrze weszliśmy w ten rok i jeśli nie zdarzy się nic nieprzewidzianego, oczekujemy nowego rekordu.
Jakie rynki mają dla Grecji kluczowe znaczenie?
Pod względem liczby turystów przodują: Wielka Brytania, Niemcy, Włochy, Francja i Rosja. W 2017 roku Polska zajęła w tym rankingu siódmą pozycję.
Jak oceniłby pan potencjał polskiego rynku? Przez ostatnie trzy lata Grecja była na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o zorganizowane letnie wyjazdy zagraniczne Polaków. W tym roku jest podobnie, ale dynamika wzrostu zainteresowania Grecją jest dużo mniejsza, widać, że działa konkurencja – do gry wracają Egipt, Turcja i Tunezja.