Horała: Nie cała polska turystyka Wyspami Kanaryjskimi stoi

Dlaczego rząd nie wyłączy z zakazu lotów wyspiarskiej części Hiszpanii? Nie cała polska turystyka Wyspami Kanaryjskimi stoi, znacznie ważniejsze jest, żeby polski hotelarz zarabiał – mówił dziś w Polsacie News wiceminister infrastruktury Marcin Horała.

Publikacja: 14.09.2020 17:37

Horała: Nie cała polska turystyka Wyspami Kanaryjskimi stoi

Foto: Fot. gov.pl

16 września wejdzie w życie nowe rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie zakazu lotów. – Po weekendzie mamy zaktualizowany projekt rozporządzenia. W porównaniu z projektem, który przedstawialiśmy przed weekendem, doszedł jeden kraj, do którego nie będzie można latać – Libia. Z listy wypadną natomiast Luksemburg i Kosowo – mówił dziś w programie „Graffiti” Polsatu News wiceminister infrastruktury Marcin Horała. – Utrzymujemy zakaz lotów do Hiszpanii, niestety jest nowy zakaz do Francji, w której bardzo pogorszyła się sytuacja epidemiczna. Objętych zakazem jest w sumie 30 państw europejskich, czyli o 15 mniej niż dotychczas – dodawał.

CZYTAJ TEŻ: Nowa formuła zakazu lotów. Tym razem bez listy krajów

Na pytanie dziennikarza, dlaczego rząd nie podzieli Hiszpanii na część kontynentalną i wyspiarską, o co usilnie zabiega branża turystyczna, i nie wyłączy z zakazu lotów Wysp Kanaryjskich, gdzie sytuacja epidemiczna jest dobra, polityk odpowiedział: – Bez przesady, nie cała polska turystyka Wyspami Kanaryjskimi stoi. Z punktu widzenia polskiej turystyki większym problemem jest to, że w wyniku zakazu lotów do nas nie przylatują goście, bo jednak ten model turystyki, w którym zarabia polski hotelarz, polski restaurator, polski sprzedawca, jest znacznie ważniejszy. W tym drugim, który również oczywiście szanujemy, odrobinę tylko zarabia polski pośrednik, czyli biuro podróży, a reszta zysków idzie za granicę.

– Niestety Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób nie prowadzi statystyk regionalnych, a musimy opierać się na sprawdzonych, wiarygodnych i porównywalnych statystykach, bo same państwa czy regiony turystyczne mogą mieć tendencję do kreatywnego podejścia do statystyk albo stosować inną metodologię – tłumaczył Horała.

Dlaczego więc do Chorwacji, Hiszpanii, Albanii czy Francji można podróżować środkami transportu lądowego? – Z bardzo prostej przyczyny. Żeby uszanować strefę Schengen i nie niszczyć ludziom życiowych planów, pewne formy komunikacji dopuszczamy. Komunikacja lotnicza jest poszkodowana dlatego, że jest najłatwiejsza i najszybsza. Ryzyko przeniesienia dużej liczby zakażeń do Polski wynika zarówno z prawdopodobieństwa zakażenia się na miejscu – w Hiszpanii jest ono obecnie 11-12 razy większe niż w Polsce – ale również ze skali ruchu pomiędzy państwami i z prędkości wymiany ludzi. Ograniczenie bezpośrednich lotów powoduje, że skala i prędkość wymiany będą mniejsze. Nie chodzi o to, żeby zbudować mur chiński, ale trzeba jednak tę skalę zmniejszać, dopóki jest tam zła sytuacja – wyjaśniał wiceminister infrastruktury.

ZOBACZ TAKŻE: Branża turystyczna: Nie zamykać Hiszpanii, Albanii, Malty, Rumunii

– Nie uważam, że w samolocie łatwiej się zarazić niż w autokarze. Uważam, że jeżeli są tanie, bezpośrednie loty, to ludzie znacznie częściej podróżują do danego kraju niż wtedy, kiedy jest to nieco utrudnione. Jeżeli zatem między Polską a Hiszpanią w ciągu miesiąca będzie podróżować 100 tysięcy ludzi i jeszcze bardzo szybko obrócą, to przeniesienie zakażeń będzie znacznie większe niż w wypadku 20 tysięcy ludzi, których wymiana będzie trwała dłużej – wyliczał Marcin Horała.

– Nie chcemy całkowicie zamykać możliwości podróżowania, nie chcemy niszczyć biznesów, ale musimy działać prewencyjnie. Proszę zwrócić uwagę, że dopuściliśmy czartery wynajęte przed wejściem w życie zakazu, bo w czarterze jest zamknięta grupa ludzi, która razem podróżuje i nie ma aż takiej skali wymiany, a potem problemów z namierzeniem ludzi, jak w zwykłych lotach rejsowych. Staramy się ważyć racje, ale jednak racja bezpieczeństwa zdrowia publicznego jest tutaj istotna. W wielu krajach europejskich znacząco wzrosła liczba zakażeń, a nie chcielibyśmy, żeby tak było w Polsce, bo wtedy inne kraje zakażą lotów do Polski i znajdziemy się w punkcie wyjścia – wskazywał wiceminister.

16 września wejdzie w życie nowe rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie zakazu lotów. – Po weekendzie mamy zaktualizowany projekt rozporządzenia. W porównaniu z projektem, który przedstawialiśmy przed weekendem, doszedł jeden kraj, do którego nie będzie można latać – Libia. Z listy wypadną natomiast Luksemburg i Kosowo – mówił dziś w programie „Graffiti” Polsatu News wiceminister infrastruktury Marcin Horała. – Utrzymujemy zakaz lotów do Hiszpanii, niestety jest nowy zakaz do Francji, w której bardzo pogorszyła się sytuacja epidemiczna. Objętych zakazem jest w sumie 30 państw europejskich, czyli o 15 mniej niż dotychczas – dodawał.

Pozostało 84% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Materiał Promocyjny
Boeing stawia na polskich inżynierów
Tendencje
Chorwaci: Nasze plaże znikają, bo obcokrajowcy chcą mieć domy nad samym morzem
Tendencje
Ustka kontra reszta świata. Trwa głosowanie na najlepszy film promocyjny
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Tendencje
Poranne trzęsienie ziemi na Krecie. Turyści wyszli bez szwanku