Debata. Bon turystyczny inspiruje do podróżowania

Tegoroczny letni sezon turystyczny był inny od wszystkich. Jak oceniają go organizatorzy wypoczynku? Jak na wakacje Polaków i sytuację branży wpłynął Polski Bon Turystyczny? I jakie są perspektywy wykorzystania bonu w najbliższych miesiącach?

Publikacja: 21.10.2020 01:00

Debata. Bon turystyczny inspiruje do podróżowania

Foto: Debata zgromadziła liczne grono touroperatorów, hotelarzy, przedstawicieli regionalnych i lokalnych organizacji turystycznych, ekspertów. Fot. Krzysztof Skłodowski

Dyskutowali o tym 14 października podczas konferencji „Polski Bon Turystyczny – koło ratunkowe dla branży turystycznej i wsparcie dla rodzin” reprezentanci rządu i branży turystycznej. Debatę zorganizowały wspólnie „Rzeczpospolita”, Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii i serwis branży turystycznej Turystyka.rp.pl. Przedstawiamy dzisiaj relację z pierwszej części tego spotkania.

""

Jarosław Gowin, wicepremier i minister rozwoju

Foto: turystyka.rp.pl

Otwierając spotkanie Jarosław Gowin, wicepremier i minister rozwoju, pracy i technologii, wskazał, że nie ma dobrej odpowiedzi na pytanie, jak długo i z jakim natężeniem będzie nam towarzyszyła pandemia. Pewne jest tylko, że będzie to trwało wiele miesięcy.

– Obecnie trzeba być nastawionym raczej na scenariusze pesymistyczne. Wydaje się, że najboleśniej jako ludzie, przedsiębiorcy i osoby odpowiedzialne za decyzje w państwie, będziemy odczuwać pandemię do kwietnia, maja przyszłego roku. Należy więc oczekiwać, że przyszłoroczne wakacje powinny być lepsze niż tegoroczne – podkreślił.

– Jako rządzący z dużym namysłem oglądamy teraz każdą złotówkę, bo te ponad 160 miliardów złotych, jakimi rząd wsparł polskie firmy, to jest ogromny ciężar. Sądzę, że nie ma już przestrzeni budżetowej dla kolejnych wielkich tarcz ochronnych. Muszą być natomiast przemyślane działania punktowe, przeznaczone dla branż, które znajdują się w najtrudniejszej sytuacji – podkreślił wicepremier. Jego zdaniem dotyczy to szczególnie dwóch dziedzin: kultury i turystyki.

CZYTAJ TEŻ: Gowin: Będzie precyzyjnie zaplanowana pomoc dla turystyki

Polski Bon Turystyczny jest właśnie jednym z takich precyzyjnie pomyślanych narzędzi wsparcia. Chociaż z definicji nie mógł rozwiązać wielu problemów, na przykład tych, z którymi boryka się turystyka zagraniczna. – Na pewno nie jest to ostatnia forma punktowego wsparcia ze strony rządu – zadeklarował.

Branży turystycznej trzeba pomóc, bo, jak wskazał, była ona przez wiele lat jedną z dźwigni rozwoju polskiej gospodarki.

Zapewnił, że dobrze rozumie przedsiębiorców, bo sam przez dwadzieścia lat był jednym z nich, a polityką zajął się właśnie dlatego, że zauważył, że państwo rzuca własnym obywatelom kłody pod nogi.

Wyrównanie różnic to wyzwanie

""

Andrzej Gut-Mostowy, wiceminister rozwoju

Foto: turystyka.rp.pl

Podsumowując dotychczasowe funkcjonowanie bonu turystycznego Andrzej Gut-Mostowy, wiceminister rozwoju, pracy i technologii, przypomniał, że od sierpnia wydano milion bonów na kwotę prawie 900 milionów złotych, z czego beneficjenci wydali już na noclegi i wyjazdy 225 milionów złotych.

– Te pieniądze trafiły między innymi do obiektów noclegowych, ale także do usług towarzyszących. Specjalne pakiety, we współpracy z organizatorami turystyki, stworzyły m.in. aquaparki czy parki rozrywki – wskazywał.

Bon stał się zachętą do wyjazdów, a rodziny wydawały przy tym znacznie więcej niż tylko kwotę bonu. – Zatem efekt gospodarczy bonu to nie tylko te 225 milionów złotych, ale także dodatkowe środki – przekonywał.

Ministerstwo będzie analizować, które sektory skorzystały z bonu, a które nie, i będzie szukać innych form wsparcia, dla tych drugich, chociaż „czas jest trudny i dla budżetu i dla branży turystycznej”.

Gut-Mostowy, mówiąc o sytuacji branży turystycznej wskazał, że po ostatnim sezonie letnim nasuwa się jeden podstawowy wniosek. – Nastąpiło wielkie zróżnicowanie, jeśli chodzi o poziom rozwoju i wracania do normalności. Są obiekty i usługi turystyczne, które odnotowały bardzo przyzwoity sezon, te bliżej przyrody, na przykład hotele na Mazurach, dla których rekordowy był nawet wrzesień. I są inne, z dużych miast, które nadal notują 60–70-procentowe spadek przychodów. I to jest dla nas wyzwanie – deklarował wiceminister.

""

Rafał Szlachta, dyrektor departamentu turystyki

Foto: turystyka.rp.pl

Rafał Szlachta, dyrektor Departamentu Turystyki w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, ocenił wynik bonu – milion pobranych na sumę 900 milionów złotych i wydanie z tego 225 milionów – jako ogromny sukces. Wskazał bowiem, że bon wystartował późno. Teraz natomiast wyzwaniem jest zachęcenie Polaków do wyjazdów poza sezonem, żeby nadal korzystali z bonów. Ministerstwo i POT były nawet gotowe do tego, jednak wstrzymały się, bo sytuacja (wzrost zarażeń koronawirusem) nie sprzyja promowaniu wyjazdów.

Miasta korzystają chętniej

W ocenie Roberta Andrzejczyka, ówczesnego prezesa Polskiej Organizacji Turystycznej, to był dobry sezon w sektorze turystyki, jeśli chodzi o gości krajowych, ale bardzo słaby w turystyce przyjazdowej. W momencie wejścia w życie bonu z początkiem sierpnia, większość osób miała już albo wakacje za sobą, albo już zarezerwowane i opłacone. Dlatego wyniki bonu trzeba uznać za bardzo dobre.

""

Robert Andrzejczyk, były prezes POT

Foto: turystyka.rp.pl

– Na pewno bon rozbudził oczekiwania. W sierpniu zaczęło podróżować więcej osób, wykorzystanie bonu znacznie wzrosło w drugiej połowie miesiąca – zaznaczył.

Zwrócił uwagę na duże zróżnicowanie geograficzne pod względem aktywowania bonów. – Najwięcej zostało aktywowanych w aglomeracjach, przede wszystkim w śląskiej, a więc miejscach, które są też najaktywniejsze turystycznie. A najmniej w województwach podlaskim i warmińsko-mazurskim – podał.

Bon nie dla szarej strefy

""

Paweł Niewiadomski, prezes PIT

Foto: turystyka.rp.pl

O tym, jak wygląda ocena sezonu i PBT od strony organizatorów turystyki, przedsiębiorców, mówił prezes Polskiej Izby Turystyki Paweł Niewiadomski. Jak wskazał, bon funkcjonuje za krótko, żeby w pełni móc ocenić jego znaczenie. Jednak jego zdaniem w pierwszym okresie bon nie wygenerował dodatkowego popytu na usługi noclegowe i pakiety organizatorów turystyki. – Był raczej elementem rabatowania wykupionych już wcześniej usług. W krótszej perspektywie może to być pozytywne, ale w dłuższej może przynieść negatywne skutki, bo turyści przyzwyczają się do dopłaty i mogą w przyszłości oczekiwać niższej ceny – podkreślił.

– We wrześniu było jednak już widać wpływ bonu na kreowanie wyjazdów weekendowych, to dobry prognostyk – dodał.

Wśród innych negatywnych zjawisk, „wartych przeanalizowania, bo mamy nadzieję, że program bonu będzie kontynuowany po marcu 2022 roku, kiedy obecne bony stracą ważność”, Niewiadomski wymienił nieścisłości w przepisach. Na przykład nie jest jasne, czy bonem można płacić za wycieczki jednodniowe. Jego zdaniem błędem jest też zamieszczenie na stronie internetowej, gdzie się pobiera bony, wskazania, że mają one być wręczane recepcjoniście, co sugeruje zawężenie ich użycia w hotelach. To między innymi powoduje, że pieniądze z bonów nie wspierają organizatorów turystyki, ale głównie obiekty noclegowe – wskazywał.

Podobnie przez brak koordynacji między ministerstwami w informowaniu opinii publicznej nie wykorzystano okazji, jaka się nadarzała na początku września, żeby bony posłużyły do opłacania wycieczek szkolnych.

Za największy sukces bonu uznał natomiast, że pieniądze z bonów, a więc pochodzące z budżetu państwa, nie trafiają do szarej strefy – przechodzą tylko przez firmy działające legalnie, płacące podatki. Wręcz pojawiło się zjawisko wychodzenia niektórych firm z szarej strefy, właśnie z chęci skorzystania z rozliczeń w bonach.

W historii turystyki tego jeszcze nie było

""

Gheorghe M. Cristescu, prezes PHH

Foto: turystyka.rp.pl

Polski Holding Hotelowy, dysponujący zarówno hotelami w miejscowościach wczasowych, jak i w dużych miastach zrealizował już bony za ponad milion złotych – podał w trakcie debaty prezes holdingu Gheorghe M. Cristescu.

Wskazał on, że holding od początku wspiera pomysł bonu, bo nigdy w historii branży turystycznej nie było takiego projektu: do obiektów noclegowych trafią w sumie prawie 4 miliardy złotych, a dzięki nim ludzie gotowi są także wydać więcej. – Dziękuję pani premier Jadwidze Emilewicz za determinację w dążeniu do wprowadzenia bonu – podkreślił.

Jak dodał Cristescu, lato w hotelach PHH było dobre, także dzięki bonowi, bo już same informacje o nim, jeszcze przed jego wprowadzeniem, wpłynęły na wzrost zainteresowania wyjazdami. Dodał, że grupa gości z rodzinami jeszcze nawet na początku października była znacznie większa niż w ubiegłych latach. Dopiero w ostatnich dniach rezerwacje spadają, dużo jest też rezygnacji.

Przede wszystkim inwestycje

""

Władysław Grochowski, prezes Grupy Arche

Foto: turystyka.rp.pl

Władysław Grochowski, prezes Grupy Arche, która m.in. prowadzi własne hotele, podkreślił, że firma była ukierunkowana na organizowanie konferencji i dopiero uczy się obsługiwania klientów indywidualnych, ale już jego 13 obiektów pozyskało z bonu łącznie ponad 300 tysięcy złotych.

Drugim elementem wsparcia państwa z jakiego skorzystało Arche było umorzenie około 200 tysięcy złotych podatku od nieruchomości. Firma liczy jednak swoje „covidowe” straty na 100 milionów złotych.

Bon to pomysł dobry i liczy, że będzie się rozwijał – mówił Grochowski. – Ale mam jeszcze lepszy. Mamy nietypowe hotele, głównie w obiektach zabytkowych i industrialnych. Jest ich pięć, a kolejnych sześć w przygotowaniu. Czuję się patriotą, muszę i chcę inwestować w obiekty historyczne, ale zatrzymują nas procedury. Dziś trwają one dłużej niż sama budowa, z którą sobie znakomicie radzimy – mówił i apelował do władz o ich przyspieszenie.

Odpowiadając Grochowskiemu, wiceminister Gut-Mostowy przyznał, że podobnych sygnałów o kłopotach z pokonaniem barier biurokratycznych ministerstwo ma więcej – problemy powstają na przykład na styku turystyki z Lasami Państwowymi czy Polskimi Wodami. Zapowiedział, że w związku z tym ministerstwo zamierza powołać komórkę, która „pilotowałaby te wszystkie sprawy” i pomagała przedsiębiorcom turystycznym w ich załatwieniu.

Optymizm klientów opada

""

Krzysztof Szadurski, wiceprezes IGHP

Foto: turystyka.rp.pl

Dla Krzysztofa Szadurskiego, wiceprezesa Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, bon to duży sukces gospodarczy, ale przede wszystkim sukces polityki społecznej. – To bardzo udany instrument, który wzmacnia popyt, konsumpcję i zapewnia dodatkowy transfer socjalny. Skorzystała na nim gospodarka i polskie rodziny – wyjaśniał Szadurski.

Z ankiety przeprowadzonej wśród członków IGHP w sierpniu z bonów turystycznych pochodziło w hotelach około 30 procent popytu. Jednocześnie 75 procent ankietowanych członków Izby liczyło na dalsze efekty programu po sezonie, we wrześniu jednak ten optymizm opadł, z bonu pochodziło już tylko 10 procent popytu.

Teraz nastroje wśród hotelarzy się pogarszają. Znacznie ponad 90 procent oczekuje wsparcia sektorowego z funduszy unijnych – podkreślał Szadurski.

WARTO TEŻ: Debata. Tarcza dla turystyki – zabrakło pieniędzy dla organizatorów

Promocja turystyki nie do przecenienia

""

Jan Mazurczak, prezes PLOT

Foto: turystyka.rp.pl

Inne zalety bonu dostrzega Poznańska Lokalna Organizacja Turystyczna. Jak mówił jej prezes Jan Mazurczak, bon stał się dla niej pretekstem do podjęcia dużej akcji promującej atrakcje turystyczne miasta. Poznań ma bowiem opinię miasta „nieco nudnego i drogiego”.

– To nie jest program, który nagle zmienił sytuację w branży turystycznej w miastach. Ale patrzymy na to szerzej – relacjonował Mazurczak. PLOT przygotował pakiety usług turystycznych, które powinny być atrakcyjne dla turystów dysponujących bonami. Następnie znalazł biura podróży, które podjęły się ich sprzedawania i organizowania rodzinom z dziećmi zwiedzania miasta według różnych scenariuszy.

Wprawdzie nie przyniosło to sukcesu sprzedażowego, ale specjalnie stworzoną w internecie stronę bon.poznan.travel w krótkim czasie odwiedziło 100 tysięcy ludzi. O inicjatywie pisały też media. Dlatego zdaniem Mazurczaka „promocyjna rola bonu jest nie do przecenienia”. – Teraz trzeba tylko przekonać ludzi, że można bezpiecznie podróżować. To, że w kieszeni zostało im jeszcze 700 milionów złotych jest dla Poznania dobrą informacją – zakończył.

Komu bon turystyczny w branży pomógł, a komu nie, i jak można go lepiej wykorzystać? – relacja z drugiej części dyskusji.

Dyskutowali o tym 14 października podczas konferencji „Polski Bon Turystyczny – koło ratunkowe dla branży turystycznej i wsparcie dla rodzin” reprezentanci rządu i branży turystycznej. Debatę zorganizowały wspólnie „Rzeczpospolita”, Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii i serwis branży turystycznej Turystyka.rp.pl. Przedstawiamy dzisiaj relację z pierwszej części tego spotkania.

Otwierając spotkanie Jarosław Gowin, wicepremier i minister rozwoju, pracy i technologii, wskazał, że nie ma dobrej odpowiedzi na pytanie, jak długo i z jakim natężeniem będzie nam towarzyszyła pandemia. Pewne jest tylko, że będzie to trwało wiele miesięcy.

Pozostało 95% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Materiał Promocyjny
Boeing stawia na polskich inżynierów
Tendencje
Chorwaci: Nasze plaże znikają, bo obcokrajowcy chcą mieć domy nad samym morzem
Tendencje
Ustka kontra reszta świata. Trwa głosowanie na najlepszy film promocyjny
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Tendencje
Poranne trzęsienie ziemi na Krecie. Turyści wyszli bez szwanku