Należy się jednak liczyć z zagrożeniami. „Czynnikiem negatywnym jest to, że nawet proporcja zaszczepionej części ludności taka jak w Izraelu może wcale nie gwarantować utrzymania korzystnej sytuacji epidemicznej bez dalszego równoległego utrzymywania w jakiejś formie ograniczeń i obostrzeń oraz przynajmniej umiarkowanej dyscypliny społecznej w ich przestrzeganiu. Może to utrudniać swobodne funkcjonowanie wielu obszarów usług, w tym również turystycznych”.
Przegląd sytuacji epidemicznej
Kolejną część materiału Betlej poświęca na omówienie szczegółowe danych pokazujących sytuację epidemiczną w wybranych krajach Europy i świata. Stosuje przy tym podział na kraje będące tradycyjnie rynkami źródłowymi dla ruchu turystycznego i na kraje popularne jako docelowe. Dane przedstawia częściowo na mapach, wykresach i w tabeli.
W poprzednich trzech tygodniach wskaźnik liczby zgonów dla Polski obniżył się z 95,5 do 51,4, a w ostatnim do poziomu 42,2, czyli o kolejne 17,9 procent. Oznaczało to mniej więcej taką samą zmianę sytuacji naszego kraju jak zmiana wskaźnika zgonów dla ogółu pozostałych krajów źródłowych, którego wartość w tym samym czasie spadła o 18,4 procent (z 22,8 do 18,6).
W porównaniu z Polską korzystne wskaźniki liczby zgonów nadal notuje się w krajach, które nie eksperymentowały zanadto lub wcale z ustawicznymi modyfikacjami obostrzeń i ograniczeń, ale stabilnie utrzymywały wprowadzone lockdowny i tym samym odnosiły dodatkowe korzyści ze znacznej dyscypliny społecznej w ich przestrzeganiu. Należą do nich Dania (0,86), Wielka Brytania (wskaźnik 1,03), Finlandia (1,27) i Norwegia (1,67).
Warto zauważyć, że zdecydowanie korzystniej przebiega epidemia w krajach zachodniej części kontynentu (ostatnio 10,8), gdzie od pewnego czasu władze postanowiły bardziej poważnie traktować utrzymujące się zagrożenie rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Do poprawy sytuacji epidemicznej w tych krajach przyczyniły się dodatkowo wyraźnie wzmożone obawy i samodyscyplina tamtejszych społeczeństw związane z bardziej zaraźliwą i prawdopodobnie bardziej śmiertelną brytyjską odmianą wirusa – pisze ekspert.
W krajach środkowej części Europy stopień przestrzegania ograniczeń i obostrzeń wydaje się bardziej ograniczony, co może mieć związek z historycznie ugruntowanym zwyczajem kontestowania, opóźniania lub niewykonywania zaleceń i decyzji władz, czyli zjawiska, które niemal nie występuje w wielu państwach zachodnioeuropejskich, a zwłaszcza w skandynawskich.
Bieżącą sytuację epidemiczną w środkowej części Europy (wskaźnik zgonów ostatnio 27,5) pogarsza dodatkowo znaczące przeludnienie lokali mieszkalnych (spadek po czasach realnego socjalizmu), często występująca wielopokoleniowość rodzin zamieszkujących wspólne gospodarstwa domowe oraz znaczna transmisja wirusa w zakładach pracy, która wynika z niekorzystnych z punktu widzenia walki z rozprzestrzenianiem się epidemii przepisów prawa pracy.
Betlej publikuje wykres porównujący zbiorcze wskaźniki epidemiczne w poszczególnych krajach źródłowych i docelowych i w Wielkiej Brytanii, która była obszarem najbardziej zakażanym nową tzw. brytyjską odmianą koronawirusa.
W źródłowych krajach zachodnioeuropejskich i krajach środkowo-wschodniej części kontynentu wskaźnik był w ostatnich czterech tygodniach średnio odpowiednio 6,2- i 3,7-krotnie wyższy od średniej wartości w Wielkiej Brytanii.
„Odnosząc się do ewidentnego sukcesu Wielkiej Brytanii w dość szybkim ograniczeniu rozmiarów epidemii i to warunkach rozprzestrzeniania się tam bardziej zaraźliwej odmiany wirusa, mieć należy na względzie bardzo pozytywny wpływ tamtejszego restrykcyjnego lockdownu , który był w znacznym stopniu przestrzegany przez brytyjskie społeczeństwo pełne bardzo dużych obaw przed niekontrolowanym przebiegiem epidemii.
Co jednak istotne w swoim oświadczeniu dotyczącym sytuacji epidemicznej kraju i sukcesu w jej ewidentnej poprawie, premier Boris Jonhson podkreślał kluczowe znaczenie przede wszystkim rzetelnego przestrzegania obostrzeń przez brytyjskich obywateli, a nie szczepień, których wpływ na tak duży spadek liczby zakażeń był w pierwszych miesiącach mniej istotny.
Wraz z upływem czasu, coraz większe znaczenie dla dalszego ograniczania wskaźników epidemicznych w tym kraju ma i będzie wpływał duży i szybko rosnący stopień zaszczepienia tamtejszego społeczeństwa, gdyż pierwszą dawką zaszczepiono już 55,2 procent populacji Brytyjczyków, a dwoma dawkami 31,3 procent”.
Już od ponad trzech miesięcy tygodni najwyższe współczynniki zakażeń w krajach źródłowych zachodniej Europy nie występują w tych, do których najwcześniej dotarła nowa i jak dotychczas zdecydowanie bardziej zaraźliwa mutacja koronawirusa, czyli w Wielkiej Brytanii (wskaźnik 206) i w Irlandii (408), ale – nie licząc eksperymentującej z epidemią Szwecji (2914) – w Holandii (1914) i Francji (1828). Wydaje się, że to rezultat bezkompromisowych lockdownów wprowadzonych w pierwszych dwóch krajach, a w Wielkiej Brytanii dodatkowo w coraz większym stopniu ujawnia się korzystny wpływ szczepienia społeczeństwa.
W Holandii już kolejny tydzień z rzędu ujawnia się za to wyraźny negatywny wpływ zbyt szybkiego, przedwyborczego rozluźniania obostrzeń.
Najniższe wskaźniki (obok Wielkiej Brytanii) mają obecnie Austria (592) i Niemcy (816), a więc kraje, które dość wcześnie wprowadziły daleko posunięte lockdowny – przytacza dane autor opracowania
Jeśli chodzi o Europę Środkowo-Wschodnią, to w Polsce w sześciu ostatnich tygodniach wskaźnik spadał do 4963, 3600 i 3000, 1874, 1174 i 789, a w ostatnim do 499 zakażeń koronawirusem na milion mieszkańców. Poziom ten jest już relatywnie korzystny, gdyż jest jedenastym najniższym wskaźnikiem w Europie wśród wszystkich 34 monitorowanych krajów, a najmniejszymi wskaźnikami cieszą się obecnie Malta (69,8), Albania (103) i Wielka Brytania (206).
W ostatnim tygodniu odnotowano spadek tygodniowych wskaźników liczby nowych zakażeń w większości ważnych turystycznie regionach Hiszpanii. W zdecydowanie największym stopniu zmalał on w Katalonii (z 1045 do 567), ale obniżał się też w aglomeracji Madrytu (z 1243 do 1059), w rejonie Walencja/Alicante (z 148 do 137), na Balearach (z 240 do 178), ale nieco podniósł się na dość licznie ostatnio odwiedzanych Wyspach Kanaryjskich, gdzie wzrósł z 393 do 443. W dość odczuwalnej skali spadł w tym czasie wskaźnik nowych zakażeń w Hiszpanii jako całości, czyli z 925 do 799 przypadków na milion mieszkańców.
W ostatnich trzech tygodniach spadały też zakażenia w Turcji (z 1885 do 896), Włoszech (z 1099 do 699), Grecji (z 1431 do 1266), Portugalii (z 225 do 216), Maroku (z 55,2 do 24,3), Tunezji (z 771 do 424), Bułgarii (z 725), Albanii (z 172 do 103), Malcie (z 288 do 69,8) oraz w silnie dotychczas zainfekowanych Chorwacji (z 2268 do 1317) i Cyprze (z 3517 do 1686).
Dość istotnie wzrósł natomiast najniższy w tej grupie kierunków wskaźnik nowych infekcji w Egipcie – z 56,9 do 75,9 na milion mieszkańców, czyli o 33,4 procent. W ostatnim tygodniu zanotowano jednak spadek do 69,1.
Sytuacja epidemiczna w USA po serii dziewięciu tygodni poprawy, dwóch tygodniach stabilizacji i dwóch pogorszenia w pięciu ostatnich znowu wykazywała systematyczną poprawę. Wskaźnik liczby nowych zachorowań spadł w nich stopniowo z 1504 do zaledwie 661 przypadków na milion mieszkańców.
Już dziesiąty raz od połowy listopada 2020 roku wskaźnik nowych infekcji był w USA wyraźnie korzystniejszy niż ogólny wskaźnik w krajach zachodnioeuropejskich (925), ale już od czterech tygodni stał się mniej korzystny niż w krajach Europy Środkowo-Wschodniej (551).
W Japonii w minionym tygodniu wskaźnik zakażeń wzrósł z 283 do 305, czyli o 7,8 procent. Jeśli sytuacja się nie poprawi zaszkodzi to przygotowaniom do igrzysk olimpijskich, które mają odbyć za niecałe trzy miesiące.
W Korei Południowej w ostatnim tygodniu wskaźnik infekcji spadł do 73,1. A w Chinach wykazał nieznaczny spadek, do 1,22.