Poszukiwanie arki śladami kozaków

Kiedy wielkie biura podróży, które koncentrują się na tradycyjnych, śródziemnomorskich kierunkach wyniszcza wojna cenowa, mniejsi touroperatorzy robią wakacje z pomysłem

Publikacja: 07.07.2012 22:33

Poszukiwanie arki śladami kozaków

Foto: AFP

W piątek sześciu studentów ruszyło w niezwykłą podróż. Wyremontowanym samodzielnie 23-letnim busem przejadą 20 tysięcy kilometrów od Kanady przez USA po Meksyk.

– To kolejny etap naszej wyprawy „Busem przez świat". Do tej pory w ten sposób odwiedziliśmy 28 państw i zamierzamy objechać cały glob – mówi Karol Lewandowski, organizator wyprawy, która ma zaowocować drugą książką – relacją z podróży, a jednocześnie praktycznym poradnikiem, jak ją przygotować.

Idzie moda

Do medytacji połączonych z warsztatami rozwoju osobistego na Zanzibarze przygotowuje się Joanna Popczyk, dyrektor finansowa przedsiębiorstwa budowlanego w Katowicach. Przeczesywała Internet, żeby znaleźć jakiś niebanalny wyjazd dla siebie. – Zawsze chciałam odwiedzić Zanzibar, a fabuła wyjazdu, którą zaproponowało biuro podróży, to cenny dodatek – zaznacza. – Jadę tam w grupie nieznanych mi kobiet, ale wielokrotnie się przekonałam, że podczas tradycyjnego wypoczynku z plażowaniem jako głównym punktem programu nie potrafię zresetować się psychicznie i porządnie naładować akumulatorów.

Katarzyna Majchrzak, właścicielka firmy doradczej, trener i coach rozwoju osobistego, która z koleżanką założyła pół roku temu serwis kobietawpodrozy.com, dostrzega koniunkturę na zindywidualizowane, osnute fabułą wakacje. Oferuje wyjazdy połączone z medytacją, warsztatami rozwoju, fotografii itp. – Nakręcamy na razie sprężynę, ale widać, że jest duży popyt, już zorganizowałyśmy dwie grupy, właśnie jedziemy do Gruzji – cieszy się Majchrzak.

– Pomysły na nietypowe wakacje to rosnący rynek, tak wynika z naszych analiz – zgadza się Alicja Krawczyńska z serwisu turystyki aktywnej Zingtravel.pl, należącego do Travelplanet.pl. Firma chce zagospodarować niszę. – Turyści poszukują niepowtarzalnych, oryginalnych wakacji, podczas których będą mogli przeżyć jakąś przygodę, doświadczyć czegoś szczególnego – tłumaczy Krawczyńska.

Jak zauważa Krawczyńska, pomysły na oryginalny wypoczynek przenoszą się z modnych od kilku lat wypadów zimą na Wyspy Kanaryjskie czy do Kenii na poszukiwanie form lifestyle'owych. Przytacza przykład Wielkiej Brytanii, w której jest prawie pół miliona stowarzyszonych obserwatorów ptaków. Spędzają oni wakacje na wspólnym wypatrywaniu nowych gatunków. Jej zdaniem podobne formy wypoczynku zagoszczą i w Polsce, a nawet takie kierunki wypoczynku, jak np. Morze Czarne, mogą zyskać unikatową fabułę. Zamiast siedem dni leżeć na plaży, można wyruszyć na spotkanie z pelikanem, orłem bielikiem i perkozami w delcie Dunaju połączone z nocowaniem w wioskach rybackich. Greckie zabytki można oglądać z rowerowego siodełka, codziennie nocując w innym miejscu, albo przemierzyć kozackie szlaki Ukrainy konno z noclegami w samodzielnie przygotowanych obozowiskach. Fabułą może być poszukiwanie arki Noego w Turcji, tygodniowa jazda jeepami po bezdrożach Gruzji, czy łapanie pstrągów w Bułgarii pod okiem mistrza połowu na sztuczną muchę. Okolice Neapolu i Capri poznawać można, jeżdżąc zabytkowym kabrioletem, a nad Zatoką Biskajską przez tydzień podczas warsztatów opanowywać tajniki kuchni francuskiej.

– Oferty przygotowywane są z uwzględnieniem sugestii klienta – wyjaśnia Krawczyńska. – Chodzi tylko o to, by nie przekroczyć bariery trudności czy dawki adrenaliny, a wakacje dostarczyły pozytywnej energii.

Mali mają niszę

W ofertach największych polskich touroperatorów pojawiają się już takie oferty. – Mamy w katalogu trekking po Włoszech czy zwiedzanie Mongolii na koniach z nocowaniem w namiotach – mówi Piotr Henicz, wiceprezes Itaki, największego polskiego touroperatora. – Nie są one liczne, ale oferta sprzedaje się w 90 procentach. Widać, czego oczekują turyści, i będziemy mocniej wchodzić w tę niszę – zapewnia.

W organizowaniu niepowtarzalnych wakacji z motywem przewodnim specjalizują się małe biura. Najczęściej organizują one tzw. incentive'y, czyli pobyty firmowe połączone z grami fabularnymi, jazdą bolidem F1, nurkowaniem, skokami na spadochronach, raftingiem lub canyoningiem (czyli pokonywaniem rwących górskich potoków pontonami, wędrówka strumieniami i górskimi rzekami często chowającymi się w podziemnych jaskiniach).

– Wiele osób po takich właśnie wyjazdach firmowych z adrenaliną pomyślało sobie: a dlaczego w podobny sposób nie spędzić własnych wakacji – mówi analityk z Travelplanet.

Serwis wakacjeinaczej.pl proponuje im wspięcie się na Ararat i Supran Dagi oraz liczne wyprawy rowerowe po Europie. M-Canoe wyspecjalizowała się w raftingu i canyoningu, teraz również dla indywidualnych turystów. Ofertę dla indywidualnych turystów udostępniła też warszawska Pracownia Przygód, oferująca zarówno wyjazdy winiarsko-kulinarne z Robertem Makłowiczem czy Pascalem Brodnickim, jak i symulowany lot w kosmos. – Wysyłamy co prawda właśnie rodzinę w podróż do Korei Północnej, ale częściej liczne zapytania, jak np. ostatnio o dotarcie samochodami terenowymi na Nordkap, kończą się na marzeniach – wymienia Monika Szczęśniak z Pracowni Przygód. – Barierą są koszty.

Potwierdza to Krawczyńska: – Zainteresowanie jest duże, ale tak naprawdę najczęściej klienci poprzestają  na ofertach porównywalnych cenowo do typowych wycieczek objazdowych.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Turystyka
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta