Riskline, firma zajmująca się analizą ryzyk oddziałujących na bezpieczeństwo podróżnych, opublikowała prognozę na bieżący rok. Według jej dyrektora operacyjnego Adama Schradera do największych zagrożeń należą skutki zmian klimatycznych i zagrożenie zamachami.
Odnosząc się do tych pierwszych, Schrader tłumaczy, że niebezpieczne są nieprzewidywalne, długookresowe susze i powodzie, które do tej pory nie wydarzały się na tak wielką skalę, a które niszczą kraje i stają się przyczyną konfliktów i wymuszonej migracji. Walka z nimi jest nieskuteczna wobec planów wycofania się Stanów Zjednoczonych, które są drugim największym na świecie emitentem dwutlenku węgla, z porozumienia paryskiego. Ma to nastąpić, jeśli Donald Trump wygra kolejne wybory.
CZYTAJ TEŻ: Rządy ostrzegają turystów przed Iranem
Kolejnym niebezpieczeństwem są ataki terrorystyczne. Byli członkowie tak zwanego Państwa Islamskiego, którzy wrócili do swoich krajów, i inni radykałowie będą szukać zemsty za zabicie ich przywódcy Abu Bakra al-Baghadiego w Syrii w październiku 2019 roku. Należy spodziewać się ataków samotnych wilków, bo choć organizacja terrorystyczna ISIS została mocno osłabiona, przez propagandę prowadzoną w mediach społecznościowych uśpione komórki zaczynają się odradzać. Celem zamachów mogą być zarówno infrastruktura rządowa, dyplomatyczna, jak i węzły transportowe, hotele, parki i wydarzenia o charakterze religijnym.
Analitycy mówią również o zagrożeniu ze strony skrajnie prawicowych terrorystów, którzy mogą prowadzić ataki na tle rasistowskim, ksenofobicznym, homofobicznym czy antyimigranckim w miejscach publicznych, na przykład w klubach nocnych dla społeczności LGBT, szkołach i centrach handlowych, szczególnie w Stanach Zjednoczonych.